Zagmatwana sytuacja na świecie nie pozwala jednoznacznie prognozować tempa wzrostu gospodarczego Polski w 2008 roku, wynika z piątkowej wypowiedzi członka Rady Polityki Pieniężnej (RPP) Andrzej Sławiński.

"Na świecie inflację mamy podwyższoną i nie tylko RPP w Polsce, ale i banki centralne w dużych krajach mówią, że okres sprowadzania inflacji do celu się wydłuża. Wynika to z faktu, że czynniki, które spowodowały jej wzrost, mają charakter globalny - w zeszłym roku wzrosły ceny żywności, w ostatnim czasie też silnie wzrosły ceny ropy. Więc wybór, jak prowadzić politykę pieniężną, by nie miało to zbyt silnego wpływu na tempo wzrostu mają wszystkie banki centralne" - powiedział Sławiński w TVN CNBC Biznes.

Jego zdaniem, gdyby złoty zaczął się umacniać szybciej niż kurs równowagi, to doszedłby jeszcze jeden dylemat - kosztem restrykcyjnej polityki pieniężnej mogłoby dojść do zwiększenia nierównowagi w handlu zagranicznym. Nie można też zapomnieć o czynnikach zewnętrznych - jesteśmy integralną częścią Unii Europejskiej, a gospodarka europejska będzie stopniowo zwalniać, co musi mieć wpływ również na Polskę.

"Zmiany w gospodarce, nie tylko na rynkach finansowych, nie są proste do prognozowania, bo to, co się będzie działo w przyszłości zależy także od zmiany oczekiwań przedsiębiorstw. Jeśli to, co się dzieje w polskiej gospodarce i to, co się dzieje z naszymi głównymi rynkami zbytu nastawi naszych przedsiębiorców bardziej pesymistycznie, to inwestycje mogą zwolnić bardziej niż przewidują to prognozy" – ostrzega Sławiński.

Reklama

Dlatego członek RPP nie chciał udzielić precyzyjnej odpowiedzi na pytanie o przyszłość i dynamikę PKB w 2008 roku.

"Ponieważ jesteśmy krajem, który inne kraje dogania, to dokąd będzie rosło przeciętne uzbrojenie jednego zatrudnionego w Polsce o maszyny, sieci informatyczne itp., dokąd będziemy kraje zamożne gonić, to spowolnienie będzie u nas niższe niż w UE. Ale czy będzie to 5,0% czy 4,0% to mimo, że to jest dość bliska perspektywa trudno wyrokować. Trzeba jednak przyznać, że nawet 4,0% to nie jest zły wynik" - podsumował Andrzej Sławiński. (ISB)