Rządowi urzędnicy utrzymują, że jednym z tematów rozmów będą oficjalne szacunki Berlina dotyczące wzrostu w 2009 r. (te dane mają być ogłoszone przez ministerstwo gospodarki pod koniec kwietnia).
- Chcemy się zorientować, jak działają dotychczasowe bodźce. Zdecydowanie nie chodzi o kolejne pakiety - oświadczył rzecznik niemieckiego rządu.
Po poprzednim spotkaniu, które miało miejsce 14 grudnia, w styczniu uruchomiono fiskalny pakiet stymulacyjny wartości 50 mld euro - drugi od listopada.
Zarówno Angela Merkel, jak i minister finansów Peer Steinbruck wykluczyli możliwość przyjęcia trzeciego pakietu przed wyborami powszechnymi, rozpisanymi na 27 września. Mimo to w kołach rządowych mówi się o możliwym rozszerzeniu zakresu dotychczasowych posunięć.
Reklama
Ministerstwo finansów rozważa także inny wariant: reformę podatku od dochodów osób prawnych, która radykalnie zmniejszyłaby obciążenia spółek.
Urzędnicy twierdzą, że zwołane na przyszłą środę spotkanie ma posłużyć kanclerz Merkel, między innymi, do wysondowania zamiarów przedsiębiorców w kwestii redukcji zatrudnienia.
Styczniowy pakiet stymulacyjny był ukierunkowany przede wszystkim na pomoc spółkom i zachęcenie ich do utrzymania zatrudnienia mimo kryzysu.
Z oficjalnej prognozy wzrostu ma wynikać, że w tym roku gospodarka skurczy się co najmniej o 4,5 proc. Przewiduje się, że pani Merkel wykorzysta spotkanie do przedstawienia wstępnych planów rządu dotyczących rozwiązania problemu toksycznych aktywów bankowych. Plany przewidują stworzenie kilku „złych banków”.