Kolejny dzień z rzędu w godzinach porannych przy niskiej płynności polska waluta silnie traciła na wartości. Po rozpoczęciu sesji jednak złoty stopniowo umacniał się, zbliżając się do psychologicznych poziomów: 4,4000 dla euro oraz 3,4000 dla dolara.

Przebicie tych poziomów może być kluczowe dla dalszego umocnienia się PLN. Naszej walucie pomogło dziś stosunkowo dobre otwarcie giełdy w Warszawie. W niecałą godzinę po rozpoczęciu notowań WIG20 przekroczył poziom 1650 punktów. Inwestorzy w Polsce, wbrew pogarszającym się nastrojom za Oceanem, wykorzystują wczorajsze spadki do dalszych zakupów.

Dzisiejsze dane makroekonomiczne z Niemiec zaskoczyły inwestorów. Indeks nastrojów instytutu ZEW wyniósł 13 punktów. Tymczasem rynek spodziewał się odczytu poniżej dwóch punktów. Od sierpnia 2007 indeks ten utrzymywał się na ujemnym poziomie, który oznaczał negatywny sentyment wśród inwestorów i analityków. Poprawa nastrojów w Niemczech wpłynęła na umocnienie się złotego i bardzo dobrze wpisuje się w ostatnie publikacje GUS-u. Warto przypomnieć, iż wczorajsze dane makroekonomiczne pokazały, że polska gospodarka jest liderem w regionie. Dodatkowo za umocnieniem się złotego przemawiają malejące szanse na dalsze cięcia stóp procentowych, a także wypowiedź wiceministra finansów Dominika Radziwłła, który oznajmił, że resort jest gotów do częstszej aktywności na rynku walutowym w celu ustabilizowania kursu.

Na rynku międzynarodowym główna para walutowa EUR/USD nie zdołała dzisiaj przełamać oporu na poziomie 1,3000 i poruszała się w przedziale wahań 1,2900-1,2990, nie reagując zbytnio na dane z Niemiec. Po osiągnięciu lokalnego maksimum o godzinie 11.00 czasu warszawskiego obserwujemy stopniowe osłabianie się euro wobec dolara, co jest wyrazem wzrostu awersji do ryzyka na rynkach światowych. Zmienność w notowaniach eurodolara może wzrosnąć w trakcie dzisiejszego przemówienia amerykańskiego Sekretarza Skarbu Timothy Geithera, które odbędzie się po godzinie 16:00 czasu warszawskiego.

Reklama