Posunięcie to łączy się z popieranym przez administrację prezydenta Baracka Obamy planem, by po wyzbyciu się przez silnie zadłużony GM znacznej części jego aktywów państwo przejęło większościowy udział w zreorganizowanej spółce z Detroit.

To jak Titanic...

GM musi zbudować firmę, która potrafi konkurować na światowym rynku - przypomina Bloomberg. Teraz jest ofiarą spadającej sprzedaży i wyższych cen benzyny. Dzisiejszy termin zgłoszenia wniosku o upadłość zbiega się w czasie z ostatecznym terminem, jaki GM miał na przekonanie rządu, że jest w stanie przeprowadzić reorganizację, zmniejszenie kosztów długu i zmniejszenie kosztów w ogóle.

GM podaje, ze ma 82,29 mld dolarów w aktywach i ponad dwa razy więcej długu - 172,81 mld dolarów. Rząd planuje przekształcić 50 mld dolarów pożyczek w 60 proc. udziałów w nowym przedsiębiorstwie.

Reklama
"Od dawna wiedzieliśmy, że ten moment się zbliża, ale w rzeczywistości bankructwo GM to gorzka pigułka do przełknięcia, to trochę tak, jakby tonął Titanic" - uważa Stephen Pope, główny strateg w londyńskim Cantor Fitzgerald w Londynie. "To krok, który powinni przedsięwziąć ponad rok temu, co mogłoby umożliwić lepszą sytuację GM gdy sytuacja gospodarcza zaczęła się pogarszać" - dodał.
Nowe, lepsze i tańsze samochody
General Motors ma w ciągu 2 do 3 miesięcy stworzyć nową spółkę, która nadal na rynku amerykańskim będzie wykorzystywać marki takiej jak Cadillac, Chevrolet, Buick i GMC. Ma też produkować niewielkie i paliwooszczędne samochody - jak wynika z porozumienia ze związkami zawodowymi z 29 maja.
Natomiast federalny sędzia Robert Gerber, który prowadzi sprawę bankructwa, będzie nadzorował sprzedaż lub likwidację nierentownych brandów, takich jak Saturn, Hummer i przynajmniej 11 niechcianych zakładów produkcyjnych. Należący do GM szwedzki Saab jest w procesie bankructwa, z kolei niemiecki Opel będzie przejęty przez kanadyjską Magna International.
Bankructwo GM będzie trzecim co do wielkości bankructwem w USA, biorąc pod uwagę całkowite aktywa, po Lehman Brothers i WorldCom.