Decyzja ta pokazuje, że wynik najnowszej projekcji w połączeniu ze spadkiem bieżącej inflacji – zarówno CPI, jak i PPI – oraz słabszymi od oczekiwań danymi na temat wynagrodzeń, przekonały RPP do cięcia stóp procentowych – ocenia Maja Goettig, ekonomistka Banku BPH. Rada dostała też kolejną prognozę wzrostu PKB. Ta z kolei została obniżona wobec szacunków z lutego. O ile kilka miesięcy temu analitycy NBP spodziewali się około 1-proc. wzrostu, o tyle teraz szacują, że ten wzrost będzie w granicach zera. W przyszłym roku dynamika PKB ma nieco przyspieszyć, do około 1,1 proc.
– RPP nadal jest w cyklu łagodzenia polityki pieniężnej. Kolejne obniżki stóp procentowych są prawdopodobne – powiedział na wczorajszej konferencji prasowej prezes Skrzypek. I dodał, że możliwe są dalsze obniżki rezerwy obowiązkowej, jednak będą one zależeć od tego, jak dotychczasowe decyzje RPP przyjmą banki. Analitycy zwracają uwagę, że spadek kosztu kredytu będzie pochodną stóp rynkowych – a te w ostatnim czasie nie reagowały na zmiany polityki pieniężnej. Gdyby jednak obniżenie stóp NBP przełożyło się wprost na rynek – to jest szansa na spadek wartości rat.
– Obniżka stóp procentowych o 25 pkt bazowych powinna spowodować w najbliższym czasie podobny spadek trzymiesięcznej stopy WIBOR. Niewykluczone, że po tej obniżce rynek niejako przypomni sobie o tym, że RPP jeszcze nie skończyła cyklu obniżek, stopy rynkowe pójdą jeszcze bardziej w dół i odrobią część wzrostów z ostatnich miesięcy – mówi Mateusz Ostrowski z Open Finance. – Posiadacze kredytów w złotych mają więc szansę na obniżkę miesięcznych rat. Oczywiście nie stanie się to z dnia na dzień. W większości przypadków będą musieli poczekać około trzech miesięcy na uaktualnienie oprocentowania przez bank – dodaje.