- Waluty naszego regionu zachowują się lepiej niż złoty, pomimo, że polska gospodarka jest w lepszej kondycji niż np. węgierska – powiedział Forsalowi Roman Przesnyski, główny analityk Gold Finanse.

Dobre wieści dla kredytobiorców - kursu franka szwajcarskiego nadal pilnuje Szwajcarski Bank Centralny (SNB). Jak twierdzą analitycy, Szwajcaria nadal gra na osłabienie ulubionej waluty polskich kredytobiorców. - Dzisiaj frank osłabił do 2,94 zł. Euro trzyma się poziomu 4,5 i tak będzie przez najbliższe dni – ocenił Roman Przesnyski.

Podkreślił, że względna stabilizacja złotego to efekt tego, co dzieje się na światowych giełdach. – W tym tygodniu złoty nadal będzie znajdował się pod wpływem wydarzeń na świecie a szczególnie pod wpływem dolara. A to z kolei zależy od sytuacji na giełdach. Jeśli na giełdach panuje dobry nastrój to wówczas zyskuje euro. Jeśli są jakieś niepokoje to dolar jest górą – podkreślił.

Poniedziałkowy spokój

Reklama

Joanna Pluta, analityk TMS Brokers oceniła, że poniedziałkowa sesja na rynku walutowym była wypadkową ogólnych nastrojów na światowych rynkach. - Brak publikacji istotnych danych z gospodarek spowodował, że dzisiejsze notowania walutowe były determinowane głównie przez ogólny sentyment inwestycyjny oraz sytuację na światowych giełdach. Kurs EUR/USD w dalszym ciągu porusza się w korytarzu wahań 1,3800-1,4150. w okolicy godziny 16.00 za jedno euro trzeba było zapłacić 1,4050 dolara - podkreśliła.

W tym tygodniu...

Kolejne dni tygodnia prawdopodobnie nie będą już tak spokojne jak poniedziałek. Rynek oczkuje na publikacje wskaźników wyprzedzających zaczynając od jutrzejszego PMI w Japonii, po PMI dla Wielkiej Brytanii w piątek, amerykański ISM w środę i amerykańskie dane z rynku pracy. W czwartek natomiast odbędzie się posiedzenie EBC.

Zdaniem analityka na polskim rynku walutowym nie widać reakcji na zamykanie opcji walutowych. - Wydaje mi się, że to nie powoduje większych emocji i gry walutami. Nie widać żadnej nerwowości z tego powodu – podkreślił Roman Przesnyski.

Około godziny 16.00 za jedno euro trzeba było zapłacić 4,4050, a za dolara 3,2050. Frank szwajcarski kosztował 2,9478 zł.

ikona lupy />
Euro w Budapeszcie / Bloomberg