Utrzymanie silnych poziomów wsparcia w rejonie 58-60$ i poprawa nastrojów na rynkach akcji zaowocowała nam pierwszym od połowy czerwca tygodniem wzrostu cen ropy. O ile rynek może trochę skorygować obecną falę wzrostu cen wraz z początkiem nowego tygodnia (korekta w rejon 60-62$) tak prawdopodobieństwo wzrostu cen wrześniowych kontraktów na ropę Brent i WTI do poziomu 66$ jest bardzo wysokie. Na wykresie w skali tygodniowej możemy mieć wstępny sygnał wzrostu cen, tak więc scenariusz powrotu cen ropy do poziomu 70-73$ w nadchodzących tygodniach jest nadal aktualny.

Wzrost zainteresowania aktywami bardziej ryzykownymi (w tym ropą) wynika w dużej mierze z oczekiwań wyjścia gospodarki Chin "na prostą" – ożywienie gospodarcze wydaje się być w drodze, co powinno pociągnąć za sobą wzrost popytu na ropę. Przerób ropy naftowej w Chinach rośnie systematycznie od lutego tego roku i na chwilę obecną zbliżył się do poziomu 7,8 mln bbl/d. Optymizmu dodały podane przez biuro statystyczne w Pekinie informacje makro. W czerwcu produkcja przemysłowa w Chinach wzrosła do 10,7% w skali rok do roku, sprzedaż detaliczna zwiększyła się natomiast o 15%. W II kwartale tego roku PKB Chin zwiększyło się do 7,9% i szanse na 8% wzrost w drugiej połowie roku są bardzo duże.

Zapasy ropy w USA w tygodniu kończącym się 10 lipca spadły 2,8 mln bbl (mimo wzrostu poziomu importu w ostatnim tygodniu o 0,5% do 9,5 mln bbl/d), ze względu na wzrost produkcji w rafineriach (moce przerobowe wzrosły do poziomu 87,9%) i zwiększenie konsumpcji produktów ropopochodnych do 18,85 mln bbl/d (+1,8% w skali tygodnia). Jeśli chodzi o stronę podażową zapasy paliw pozostają na wysokim poziomie. Po stronie popytu w USA nadal tylko benzyny są jedyną kategorią produktów ropopochodnych na które popyt jest wyższy niż przed rokiem.

Generalnie w ostatnich tygodniach możemy zaobserwować rewizję w górę prognoz wzrostu gospodarczego, co ma swoje bezpośrednie przełożenie na prognozy popytu na ropę i ostatecznie ceny ropy. Morgan Stanley podniósł na 2010 rok prognozę średniej ceny baryłki ropy WTI z poziomu 65$ do 85$ ze względu na spodziewane ożywienie popytu na ropę i osiągniecie przez podaż konwencjonalnej ropy fazy plateu. Poza tym wraz ze spodziewanym ożywieniem gospodarczym zacznie rosnąć apetyt inwestorów na ryzyko, a ropa jest doskonałym instrumentem finansowym.

Reklama

Coraz więcej właścicieli stacji decyduje się na zmiany cen przy dystrybutorach. Dzisiaj płacimy średnio 3 – 4 grosze na litrze mniej niż przed tygodniem przy zakupie zarówno benzyny jak i oleju napędowego. Ich ceny kształtują się na poziomie odpowiednio 4,57 i 3,85 zł/l. Gaz LPG, który średnio kosztuje 1,93 zł/l, podrożał w ciągu tygodnia o 1 grosz na litrze.

Należy podkreślić, że w związku ze zmianami cen na rynkach lokalnych zwiększa się dysproporcja między minimalną a maksymalną ceną paliwa. Benzynę można zatankować za 4,20 zł/l, ale na wielu stacjach cena oscyluje jeszcze wokół 4,70 zł/l.

Brak zdecydowanej reakcji na przecenę na rynku hurtowym sprzyja realizacji wyższej marży detalicznej. Zmiana tendencji, jaka nastąpiła około 20 czerwca wpłynęła na spłaszczenie poziomu marży do kilku - kilkunastu groszy na litrze. Na niekorzyść kierowców działa fakt, że właściciele stacji nie odczuwają spadku zainteresowania paliwami z powodu rosnących cen, tym bardziej, że nie przekroczyły one ubiegłorocznego maksimum, tj. 4,71 zł/l Eurosuper 95 i 4,73 zł/l diesla.

Tymczasem hurtowe ceny benzyny Pb95 i oleju napędowego spadły w okresie 9-16 lipca odpowiednio o około 45-58 i 49-87 PLN/1000 l. Ostatnie zmiany na rynku ropy wpłyną na wyhamowanie obniżek cen hurtowych, mimo silnego umocnienia złotego wobec dolara.