"W okresie styczeń-czerwiec 2009 r. przeciętne zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw było niższe niż przed rokiem (o 0,5 proc. rok do roku). Element ten wraz z coraz słabszymi danymi makro pozwala przypuszczać, że w kolejnych miesiącach trend ten będzie kontynuowany. Ograniczenie pogłębiania się złej sytuacji możliwe jest jako efekt działań podejmowanych na rzecz łagodzenia skutków kryzysu na rynku pracy" - napisali analitycy resortu. Liczba zarejestrowanych bezrobotnych na koniec czerwca 2009 r. ukształtowała się na poziomie 1658,7 tys. osób, tj. o 14 proc. wyższym niż w czerwcu poprzedniego roku. Stopa bezrobocia wyniosła 10,7 proc. i była o 1,3 pkt. proc. wyższa niż w czerwcu 2008 roku.

"Zapoczątkowany w ostatnim kwartale 2008 r. spadek popytu na pracę oraz brak wyraźnej zmiany tej tendencji w sezonie letnim (prace sezonowe), pozwalają przypuszczać, że trend ten utrwalił się i może się pogłębiać. Dlatego też w skali całego roku przewiduje się wzrost bezrobocia do ok. 12 proc." - czytamy w raporcie.

Inflacja spadnie do 3,0 proc.

Z analizy Ministerstwo Gospodarki wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych (CPI) zbliży się w grudniu 2009 r. do poziomu 3,0 proc. W lipcu inflacja wyniosła 3,6 proc. Rok do roku wobec 3,5 proc. miesiąc wcześniej. "W I połowie 2009 r. wskaźnik CPI nadal znajdował się powyżej poziomu celu inflacyjnego, jednocześnie nie przekraczając dopuszczalnego pasma odchyleń (3,5 proc. wobec analogicznego okresu roku poprzedniego). Na wzrost cen w okresie styczeń-czerwiec 2009 r. złożyło się przede wszystkim przyspieszenie dynamiki cen żywności i napojów (o 4,5 proc.). Wyższe były również koszty utrzymania mieszkania (o 10,1 proc.), w tym ceny nośników energii (o 13,1 proc. Rok do roku) - największy wzrost towarzyszył cenom opału (o 20,8 proc. Rok do roku)" - napisali analitycy resortu.

Reklama

Ich zdaniem, mimo zmniejszającego się popytu wewnętrznego, niższej presji płacowej związanej z rosnącym bezrobociem oraz słabnącej dynamiki produkcji jest to relatywnie wysoki poziom inflacji. Jego źródłem był wzrost światowych cen żywności, cen towarów importowanych (niska wartość złotego) oraz cen regulowanych z zakresu nośników energii. "Głównym determinantem poziomu inflacji w 2009 roku będzie ogólnoświatowe spowolnienie gospodarcze i związane z nim pogarszanie się sytuacji na rynku pracy, które wpłynie na ograniczenie presji inflacyjnej. Uwzględniając wszystkie czynniki ocenia się, że wzrost ogólnego poziomu cen dóbr i usług może pod koniec roku zbliżyć się do poziomu 3%" - czytamy w raporcie.

PKB wzrośnie o ok. 0,5 proc.

Tempo wzrostu gospodarczego Polski wzrośnie o ok. 0,5 proc. w II kw. i 0,6 proc. w I półroczu 2009 r., a w całym roku sięgnie ok. 1,0 proc., wynika z analizy opublikowanej przez Ministerstwo Gospodarki. Najważniejszymi czynnikami wpływającymi na wysoki wzrost jest popyt zewnętrzny, konsumpcja indywidualna oraz inwestycje. Wynik ten świadczy o silnej odporności Polski na skutki światowego kryzysu. Dynamika wzrostu gospodarczego Polski nadal pozostaje jedną z najwyższych w Europie" - czytamy w raporcie. W pierwszym półroczu br. rosły wydatki konsumpcyjne gospodarstw domowych, a popyt krajowy, na skutek dostosowania zapasów do ograniczonego poziomu aktywności gospodarki, przestał być głównym czynnikiem wzrostu gospodarczego.

Według ekspertów resortu, podobnie jak w okresie kryzysu lat 2000-2001, jego wkład we wzrost był ujemny. Rolę motoru gospodarki przejął popyt zewnętrzny, którego wkład był dodatni. "Niższa dynamika spożycia indywidualnego była efektem obniżania się tempa wzrostu realnych wynagrodzeń gospodarstw domowych i gorszej sytuacji finansowej przedsiębiorstw, a także utrudnionego dostępu do kredytów. Za obniżenie popytu krajowego odpowiadało również pogorszenie nastrojów podmiotów gospodarczych (choć w drugim kwartale wykazywały niewielki optymizm)" - ocenia resort. Raport zauważa, że nakłady brutto na środki trwałe wzrosły, choć w drugim kwartale szacowany jest ich spadek. Do spowolnienia akcji inwestycyjnej przyczyniła się pogarszająca się sytuacja finansowa przedsiębiorstw, zaostrzenie warunków udzielania kredytów oraz wzrost niepewności i pogorszenie koniunktury, także u głównych partnerów handlowych Polski. Pomógł natomiast nadal silny napływ środków z UE.

"Wartość dodana brutto w gospodarce wzrosła głównie za sprawą stabilnego wzrostu wartości dodanej w sektorze usług rynkowych, którego udział w tworzeniu wartości dodanej brutto stanowi ponad 50 proc. Utrzymał się spadek wartości dodanej w przemyśle, obserwowany od IV kw. 2008 r., co wiązało się ze spadkiem produkcji sprzedanej przemysłu (8,3 proc. rok do roku )" - czytamy dalej. Według ministerstwa, w analizowanym okresie zaobserwowano wolniejszy wzrost wartości dodanej w budownictwie, o czym zadecydował niewielki wzrost produkcji budowlano-montażowej (1,4 proc. rok do roku). Gorsze wskaźniki zarówno w budownictwie, jak i przemyśle przełożyły się na wynik całej gospodarki.

"W 2009 roku przewidujemy, że wzrost PKB wyniesie ok. 1 proc., który pozostanie pod wpływem sytuacji zewnętrznej m.in. sytuacji na rynku kredytowym i powodzenia światowych działań antykryzysowych. Szacujemy, że wzrost nakładów brutto na środki trwałe zostanie zatrzymany. Spożycie indywidualne powinno wzrosnąć jednak w wolniejszym tempie" - podsumowano w raporcie.

Szukasz informacji z polskiej gospodarki? Znajdziesz je w serwsie Forsal.pl