Rada Polityki Pieniężnej jutro ogłosi decyzję. Eksperci, z którymi rozmawialiśmy, są pewni: stopa referencyjna nadal będzie wynosiła 3,5 proc. Wszystko przez inflację, która nie spada w takim tempie, jak przewidywali to analitycy NBP.
– Dane inflacyjne są niepokojące, więc nie należy oczekiwać żadnego ruchu ze strony RPP – mówi Dariusz Winek, główny ekonomista BGŻ.
Dodaje, że inflacja w lipcu była wysoka ze względu na czynnik, który pozostawał poza kontrolą RPP, czyli wzrost akcyzy na wyroby tytoniowe. To zdarzenie jednorazowe i wysoka inflacja nie musi się utrzymać.
– Zagrożeń inflacyjnych nie ma, ale wskaźnik nadal jest wysoki. W dodatku realna stopa referencyjna jest ujemna, nie należy więc oczekiwać zmian w stopach banku centralnego. Rada nie zdecyduje się też na obniżenie stopy rezerw obowiązkowych, bo sytuacja płynnościowa banków jest dobra – mówi Dariusz Winek.
Reklama
Według Grzegorza Maliszewskiego z banku Millennium dane o inflacji przekonały neutralnych członków rady, że łagodzenie polityki pieniężnej jest niewskazane.
– Tym bardziej że zbliża się koniec kadencji RPP. W warunkach stosunkowo wysokiej inflacji i lepszej koniunktury członkowie Rady dwa razy się zastanowią, zanim zdecydują o obniżce. De facto cykl obniżek został już zakończony – mówi Grzegorz Maliszewski.
Marcin Mazurek z BRE Banku dodaje, że z wypowiedzi członków Rady wynika, że większość z nich widzi symptomy ożywienia gospodarczego, a koronnym argumentem, by już nie ruszać stóp, jest ujemna realna stopa procentowa.
– Jeśli inflacja zacznie spadać, to może to wywołać oczekiwania na jeszcze jedną obniżkę. Naszym zdaniem jednak do niej nie dojdzie – mówi.
Według Marty Petki-Zagajewskiej z Raiffeisen Banku jest za wcześnie, by ogłaszać zmianę nastawienia Rady z łagodnego na neutralne.
– W sierpniu stopy pozostaną bez zmian – to nie ulega wątpliwości. Nie wydaje się nam jednak, by Rada podjęła oficjalną decyzję o zakończeniu cyklu obniżek. Wątpliwości mogą budzić choćby dane o produkcji przemysłowej w lipcu, która spadła bardziej, niż oczekiwano – mówi ekonomistka.
Według niej jeszcze jedna obniżka o 25 pkt baz. w tym roku jest możliwa.
– Szanse na to co prawda spadają, ale gdyby dane z rynku pracy były coraz gorsze, albo dużo słabiej, niż się obecnie oczekuje, wypadała konsumpcja, to drzwi do redukcji stopy procentowej będą uchylone. Wiele zależy też od projekcji inflacji, która zostanie publikowana w październiku. Jeśli okaże się, że NBP oczekuje spadku inflacji, a perspektywy wzrostu gospodarczego nie są najlepsze, to w październiku mogłoby dojść do obniżki – mówi Marta Petka-Zagajewska.
Dariusz Winek przypomina, że w Radzie panuje polaryzacja opinii w sprawie perspektyw polityki pieniężnej.
– Prezes NBP Sławomir Skrzypek podkreśla, że RPP jest w fazie łagodzenia polityki, ale skrzydło jastrzębi też jest mocne. Sprawa inflacji będzie kluczowa. Jeżeli spadnie ona do 3,2 proc. np. we wrześniu, a październikowa projekcja pokaże ścieżkę dalszego spadku, to są szanse na jeszcze jedną obniżkę – mówi ekonomista BGŻ.
3,5 proc. będzie wynosić stopa referencyjna po jutrzejszym posiedzeniu RPP