Catalyst będzie pierwszym w Polsce i jedynym w Europie Środkowej i Wschodniej zorganizowanym rynkiem obligacji korporacyjnych i komunalnych. Właściwie – będzie to zespół regulowanych i alternatywnych rynków papierów dłużnych, który będzie prowadziła GPW oraz jej spółka zależna BondSpot (dawne MTS-CeTO). Jako pierwsze w ramach Catalyst uruchomione zostaną detaliczne i hurtowe rynki regulowane. Na początku października GPW uruchomi alternatywny system obrotu papierami dłużnymi, który pod względem zasad działania będzie zbliżony do NewConnect, alternatywnego rynku akcji.

Korporacje na pierwszy ogień

W pierwszym etapie na Catalyst znajdą się obligacje korporacyjne już notowane na GPW (wyemitowane przez Europejski Bank Inwestycyjny i spółkę Electus) oraz obligacje komunalne, korporacyjne i listy zastawne, notowane dotychczas na BondSpot. Nie zabraknie też nowych emitentów. – Wśród nich pojawi się zarówno strona korporacyjna, ale także bardzo ciekawa reprezentacja samorządowa. Będą to między innymi: Warszawa, Kórnik, Radlin Tczew, Turek, Ząbki oraz Połczyn Zdrój – mówi Ludwik Sobolewski, prezes GPW.
Już dzisiaj na Catalyst pojawią się obligacje wyemitowane przez Warszawę. Papiery warte w sumie 600 mln zł trafiły do inwestorów instytucjonalnych w lipcu. Chcieli oni kupić ponad dwa razy więcej tych papierów, niż wynosiła wartość emisji. Według informacji DGP, poza papierami warszawskimi, na Catalyst wprowadzone zostaną jednocześnie obligacje Radlina. W jaki sposób giełda chce przyciągnąć kolejnych emitentów i przejąć część wartego obecnie kilkadziesiąt miliardów złotych rynku obligacji nieskarbowych?
Reklama
– Trwa szeroko zakrojona akcja edukacyjna i akwizycyjna poprzez organizowanie konferencji i spotkań z potencjalnymi emitentami i inwestorami. Współpracujemy z organizacjami skupiającymi jednostki samorządów terytorialnych, bezpośrednio z samorządami oraz zaprosiliśmy do współpracy Autoryzowanych Doradców z rynku NewConnect, którzy mają już doświadczenie w pozyskiwaniu emitentów na rynek giełdowy. Mamy też kilku strategicznych partnerów wśród banków – mówi Ludwik Sobolewski.
Dodaje, że poza handlem papierami, giełda oferuje w ramach Catalyst tzw. autoryzację emitenta. To oznacza, że jego emisja zostanie zarejestrowana w systemie informacyjnym, ale wyemitowane papiery nie trafią do notowań. Firma lub jednostka samorządowa będzie musiała jednak spełniać obowiązki informacyjne określone w regulaminie Catalyst. – Poprzez wykonywanie obowiązków informacyjnych emitent otrzymuje wzmocnienie swojej marki, wiarygodności czy efekt marketingowy – mówi prezes GPW.

Dla kogo jest Catalyst

W przypadku emitentów korporacyjnych GPW wymaga publikacji raportów bieżących, półrocznych i rocznych, a samorządy mają przekazywać tylko raporty bieżące i roczne. Catalyst będzie dostępny dla każdej osoby posiadającej rachunek inwestycyjny. Członkowie GPW, m.in. brokerzy pośredniczący w handlu akcjami, automatycznie zostali członkami nowego rynku obligacji. Koszty zawierania transakcji obligacjami są z reguły niższe niż w przypadku akcji. W biurach maklerskich prowizje wahają się z reguły od 0,15 proc. do 0,39 proc. wartości transakcji, jednak nie mniej niż 3 do 5 zł.
Specjaliści rynkowi nie ukrywają, że GPW z pomysłem rozwinięcia rynku obligacji trafiła w idealny moment. Mirosław Dudziński, dyrektor w Fitch Polska, wskazuje, że do tej chwili wartość papierów dłużnych wyemitowanych w tym roku na świecie przez przedsiębiorstwa przekroczyła wartość emisji z całego 2008 roku. Moment na rozwijanie rynku obligacji w Polsce jest więc bardzo dobry. – W warunkach zwiększonej niepewności wzrosła awersja banków do ryzyka w zakresie kredytowania sektora przedsiębiorstw i jednostek samorządowych. Spowodowało to wzrost marży oraz pakietu zabezpieczeń i warunków umów kredytowych. Alternatywą dla poszukujących finansowania jest rynek obligacji, zwłaszcza dla podmiotów o dobrej wiarygodności kredytowej – mówi Mirosław Dudziński.
Dodaje, że w perspektywie kilku lat popularność obligacji w Polsce powinna rosnąć w związku ze zmianami w strukturze finansowania przedsiębiorstw. Obecnie firmy finansują się głównie z kredytu bankowego, podczas gdy np. w USA jest on tylko częścią finansowania.

Papiery samorządów w cenie

Według przedstawicieli rynku inwestorzy coraz częściej szukają okazji inwestycyjnych na rynku obligacji nieskarbowych, oprocentowanych lepiej niż rządowe i mniej ryzykownych niż akcje. Jednak aby mogli kupować papiery na nowym rynku, powinny mieć one niewysoki nominał. Sama GPW rekomenduje potencjalnym emitentom, aby na rynkach detalicznych wartość nominalna pojedynczej obligacji wynosiła 100 zł lub 1 tys. zł. Analitycy uważają, że po starcie inwestorzy najchętniej będą kupować papiery emitowane przez samorządy. – Sądzę, że obligacje komunalne będą na początku cieszyć się większym zainteresowaniem inwestorów. W ich przypadku gwarancja wypłacalności jest większa niż w przypadku firm – mówi Marek Pokrywka z DM BOŚ.
Na Catalyst niezbędni mogą okazać się animatorzy rynku, którzy będą dbali o utrzymanie odpowiedniej płynności notowanych papierów. Według informacji DGP warszawska giełda prowadzi już rozmowy z zainteresowanymi instytucjami. Największą niewiadomą jest, jaka będzie reakcja banków na powstanie Catalyst. One bowiem zdominowały rynek obligacji nieskarbowych w zakresie organizacji emisji. Są też głównymi nabywcami obligacji komunalnych. Na koniec maja 2009 r. należało do nich ponad 85 proc. wszystkich emisji komunalnych. Z reguły bank organizujący emisję obejmuje ją w całości. Do banków należy też niemal 25 proc. emisji obligacji korporacyjnych i krótkoterminowych, niebankowych papierów dłużnych. Jest to dla nich zyskowna działalność.
– Powstaje pytanie, czy banki będą chętne do kierowania klientów na rynek obligacji. To zwiększyłoby przejrzystość tego rynku, m.in. kosztów emisji i uzyskiwanych marż – mówi przedstawiciel jednego z największych krajowych domów maklerskich.