Ropa podrożała po opublikowaniu raportu wskazującego na spadek zapasów w USA oraz w reakcji na zmniejszenie się w zeszłym tygodniu liczby Amerykanów, ubiegających się po raz pierwszy o zasiłki dla bezrobotnych.

Amerykański Instytut Naftowy, API, podał, że dostawy surowca spadły o 172 tys. baryłek do ogólnego stanu rezerw 339,2 mln baryłek. Dzisiaj swój raport o zapasach przedstawi także Departament Energii. Z kolei liczba wniosków o zasiłki była najniższa od dziewięciu miesięcy.

“Wczoraj został zdobyty punkt oporu na poziomie 75 dolarów i wszystko wskazuje na dalsze zwyżki” – mówi Mike Fitzpatrick, wiceprezydent ds. energii w MF Global z Nowego Jorku. Listopadowe dostawy ropy naftowej podrożały o 25 centów do 75,43 dolarów za baryłkę na nowojorskiej giełdzie NYME. Kontrakty terminowe osiągnęły 75,96 dolarów za baryłkę, najwyższy poziom notowań podczas sesji od 20 października 2008 roku.

Ale z ankiety przeprowadzonej przez Bloomberga wynika, ze raport Departamentu Energii może wykazać wzrost rezerw w zeszłym tygodniu o 1,1 mln baryłek. „Po wielkim sprincie, traderzy nerwowo oczekują publikacji raportu, aby mieć pewność w sprawie podejmowania dalszych ruchów” – mówi Michael Lynch, prezydent Strategic Energy & Economic Research w Winchester, stanie Massachusetts.

Reklama

Tygodniowy raport Departamentu Eneregii jest publikowany z jednodniowym opóźnieniem z powodu obchodzonego w poniedziałek w Ameryce święta Columbus Day.