Tegoroczny wynik jest mniejszy o 3,9 proc. od ubiegłorocznego. Dwucyfrowe spadki notują w tym roku m.in. Włochy, Irlandia, Hiszpania, Szwecja. Największy rynek kontynentu, niemiecki, jeszcze rośnie (o 1,7 proc.), ale w sierpniu odnotował ponad 10-proc. spadek – informuje „Rzeczpospolita”.

Co gorsza, w kolejnych miesiącach spadki się pogłębiają. W lipcu, licząc rok do roku, rynek europejski skurczył się o 7,3 proc. W sierpniu było to już 15,6 proc.

– Nie ma żadnych przesłanek, by na rynkach europejskich w końcówce tego roku negatywne tendencje miały się zmienić – komentuje Witold Nowicki, dyrektor generalny Toyota Motor Poland. – Klienci odwracają się zwłaszcza od dużych i drogich aut, np. SUV. Kupują najmniejsze modele. Z powodu ceny, oszczędności na paliwie, ale i przepisów proekologicznych, które weszły ostatnio w kilku krajach.

Rzeczywiście, patrząc na wyniki poszczególnych marek, najlepiej wypadają producenci małych pojazdów. Sprzedaż w należącej do grupy BMW marce Mini rośnie o 11,7 proc., a w zależnym od Daimlera Smarcie o 19,7 proc. Wzrost, i to o 20 proc., odnotowuje też Nissan. Na plusie w Europie są jeszcze Mazda, Dacia, Fiat, Kia i BMW.

Reklama

Jednak większość producentów musi pogodzić się w Europie ze spadkami. Przodują w nich Alfa Romeo (-32,1 proc.), Lexus (-25 proc.) i Land Rover (-23,8 pr0c.).

POL