Piraci porwali kolejny statek u wybrzeży Somalii - poinformowały w czwartek stowarzyszenie armatorów Afryki Wschodniej.

Statek "Great Creation", który pod banderą Hongkongu płynął z Tunezji do Indii, został zaatakowany w środę. Na pokładzie znajdowało się 25 osób: 24 Chińczyków i kapitan ze Sri Lanki.

Po uprowadzeniu statek skierował się w stronę Eyl - jednej z głównych kryjówek piratów w faktycznie niezależnym autonomicznym regionie Puntland na północy Somalii.

Wcześniej agencja Associated Press doniosła o porwaniu w czwartek greckiego statku handlowego z 25-osobową załogą.

Reklama
Pomysł jest prosty - porwać i wyciągnąć okup

Jak podało zajmujące się zjawiskiem piractwa Międzynarodowe Biuro Żeglugowe (IMB) w Kuala Lumpur, płynący do Kenii masowiec został zaatakowany przez uzbrojonych napastników u wschodnich wybrzeży Somalii, na wysokości Mogadiszu.

IMB nieustannie ostrzega przed groźbą ataków piratów u wybrzeży Somalii i zaleca statkom handlowym zachowanie odległości co najmniej 200 mil morskich (ok. 370 km) od brzegu.

55 statków zostało zaatakowanych od stycznia 2008 roku w Zatoce Adeńskiej na Oceanie Indyjskim. Piraci przetrzymują obecnie 11 statków wraz z załogami.

Piraci używają łodzi motorowych wyposażonych w telefony satelitarne i system nawigacji GPS; zwykle są uzbrojeni w broń automatyczną, wyrzutnie rakiet i granaty. Ich celem są zarówno statki pasażerskie, jak i towarowe.

Władze somalijskie zarzucają zachodnim firmom, że w praktyce zachęcają piratów do porwań, płacąc wysokie okupy za uprowadzone statki i ich załogi. (PAP)