Po informacjach, że niemiecka Deutsche Boerse nie kupi akcji Giełdy Papierów Wartościowych, ofertę ponowiła od dawna zainteresowana warszawskim parkietem giełda wiedeńska. Jednak według informacji Dziennika Gazety Prawnej Skarb Państwa nadal nie widzi Wiednia w roli – nie tylko większościowego, ale też mniejszościowego – akcjonariusza GPW. – Warszawa i Wiedeń ze sobą konkurują. Widać też, co Wiedeń robi z przejmowanymi parkietami. Wchłania je. A tego MSP chce uniknąć. Nic dziwnego, że Wiedeń nie został zaproszony do udziału w prywatyzacji GPW, kiedy aktualna była koncepcja pozyskania inwestora branżowego – mówi rozmówca DGP.
Ministerstwo Skarbu w tym tygodniu zrezygnowało ze sprzedaży GPW inwestorowi branżowemu. Chce teraz wrócić do strategii z ubiegłego roku, czyli oferty i debiutu spółki na warszawskim parkiecie.
Zaraz po decyzji MSP Michael Buhl, prezes Wiener Boerse, podtrzymał zainteresowanie przejęciem GPW. Nie wykluczył, że firma mogłaby też kupić jej pakiet mniejszościowy i rozważyłaby częściową zapłatę za udziały własnymi akcjami. Na razie działania giełdy wiedeńskiej ograniczają się do tego typu zapowiedzi. – Nie dostaliśmy z Wiednia żadnej formalnej propozycji. Co do prywatyzacji GPW według nowej koncepcji nie ma jeszcze rozstrzygnięć, którzy inwestorzy będą brali w niej udział, czy też jaki będzie podział transz na inwestorów – mówi Maciej Wewiór, rzecznik MSP.
Giełda w Wiedniu jest właścicielem giełd w Pradze, Budapeszcie i Lublanie. Wiesław Rozłucki, były prezes GPW, wskazuje, że nie wiadomo jeszcze, jakie Skarb Państwa będzie miał możliwości ograniczenia udziału wybranych potencjalnych inwestorów w ofercie giełdy. Konieczne jest jednak uniemożliwienie przejęcia spółki po debiucie przez skup akcji na parkiecie.
Reklama
– Takie środki zapobiegawcze powinny być podjęte z myślą o wszystkich ewentualnych inwestorach, którzy mogliby być zainteresowani wrogim przejęciem GPW. To dotyczy także giełdy wiedeńskiej. Jedno z możliwych rozwiązań to ograniczenie pakietu akcji posiadanego przez jednego inwestora i podmioty działające z nim w porozumieniu do 10 proc. kapitału spółki – mówi.