Panika na giełdzie i ucieczka inwestorów zmusiły rosyjskie władze do działania. Aby wesprzeć rubla i system bankowy, Kreml zaczął wyprzedawać duże ilości rezerw walutowych – analizuje „Rzeczpospolita”.

Rosyjskie Ministerstwo Finansów podliczyło, ile dotychczas kosztował Rosję globalny kryzys finansowy. Z szacunków wynika, że od początku roku wartość rosyjskiego rynku kapitałowego zmniejszyła się o 52 proc., a z kraju ubyło ok. 15 mld dol. wycofanych przez zagranicznych inwestorów z giełdy, funduszy i bankowych depozytów.

Jednocześnie Kreml wydawał biliony rubli na akcję ratunkową. Od połowy września resort finansów przeznaczył na lokaty terminowe w bankach z większościowym udziałem państwa (Sbierbank, VTB i Gazprombank) 1,3 bln rubli (49 mld dol.). Pieniądze pochodzą z rządowego funduszu stabilizacyjnego.

Z kolei Bank Rosji przeznaczył na lokaty w bankach prywatnych ok. 1 bln rubli. Minister finansów Aleksiej Kudrin zaznaczył, że ponieważ światowy kryzys nie osiągnął jeszcze dna, to jego wpływ na rynek rosyjski może być silniejszy, a skutki odczuwalne nawet przez rok. Podał, że inflacja będzie wyższa od planowanej o 1 – 2 pkt proc. Oznaczałoby to, że sięgnie 15 – 16 proc., chociaż analitycy są bardziej pesymistyczni.

Reklama

– Rząd i bank centralny wlały do naszego systemu bankowego w sumie 2,5 bln rubli (ok. 100 mld dol.) z publicznych środków. Skorzystało z tego już 26 banków. Taka masa pieniędzy na rynku stwarza ryzyko szybkiego wzrostu inflacji. Na koniec roku może ona przekroczyć 20 proc. – ocenia Wasilij Sołodkow, dyrektor Instytutu Bankowości przy Wyższej Szkole Ekonomii w Moskwie.

W poniedziałek rosyjskie media po raz pierwszy sygnalizowały, że niektóre banki utrudniają klientom wycofywanie pieniędzy z lokat. Banki oficjalnie zaprzeczają.

Rosyjska giełda w poniedziałek wreszcie się uspokoiła. Indeksy oscylowały ok. 1 proc. na plus.

POL