Po wojnie w Gruzji Moskwa rozpoczęła ofensywę o przejęcie kontroli nad Caspian Pipeline Consortium (CPC) - głównym ropociągiem do eksportu ropy naftowej z Kazachstanu – informuje „Gazeta Wyborcza”.

- Jeśli do końca roku nie zapadnie decyzja o rozbudowie rury, to CPC może zbankrutować - zapowiedział Michaił Barkow, wiceprezes koncernu Transnieft, który zarządza udziałami Rosji w konsorcjum. - CPC ma kolosalne zadłużenie, które może automatycznie wzrosnąć, jeśli nie zapadnie decyzja o rozbudowie ropociągu - stwierdził.

Długi na 1,5 tys. km CPC łączy pola naftowe w Kazachstanie z portowym terminalem w Noworosyjsku nad Morzem Czarnym. To jedyny ropociąg na terenie Rosji, którego nie kontroluje Transnieft, monopolista w eksporcie rosyjskiej ropy rurami.

W kaspijski ropociąg zainwestowały głównie amerykańskie koncerny Chevron i ExxonMobil, aby pompować nim surowiec ze swoich wielkich pól naftowych w Kazachstanie. Na budowę takiego niezależnego ropociągu Moskwa zezwoliła za prezydentury Borysa Jelcyna. Ekipie Putina niezależna rura z Kazachstanu zawsze stała ością w gardle.

Reklama

Rura CPC pompuje teraz ok. 32 mln ton surowca rocznie - półtora razy więcej, niż zużywa Polska. Ale z pól w Kazachstanie płynie coraz więcej surowca i zachodnie koncerny chciałyby rozbudować kaspijską rurę, bo inaczej nie uda się wyeksportować kazachskiego "czarnego złota". Jednak Rosja przez kilka lat systematycznie blokowała nowe inwestycje, krok za krokiem zwiększając wpływ na zarządzanie rurą.

Najpierw Rosjanie domagali się, aby na czele CPC stanął menedżer z Transnieftu, który nie wydał ani grosza na rurę. W 2006 r. zachodnie koncerny zgodziły się na to, ale zgody na rozbudowę ropociągu nie dostały. Potem Moskwa zażądała, aby zachodnie koncerny obniżyły z 12 do 6 proc. oprocentowanie 5 mld dol. pożyczek, za które wybudowano rurę, i jednocześnie o 50 proc. podniosły opłaty za transport ropy.

Po latach bojów o utrzymanie swoich zysków zachodni nafciarze dali za wygraną i przyjęli warunki Rosji. Wtedy Transnieft ogłosił, że i tak nie zgodzi się na rozbudowę kaspijskiej rury, dopóki nie powstanie kontrolowany przez Rosjan ropociąg przez Bułgarię i Grecję. Rura przez Bałkany pozwoli Rosjanom mieć w garści handel ropą wywożoną przez Morze Czarne z Rosji i Kazachstanu.

POL