Sytuację na tych rynkach wspiera zdecydowane dążenie rządów regionu do uporządkowania, choć niektóre z nich korzystały z pomocy Międzynarodowego Funduszu Walutowego.
Inwestorzy – inaczej niż w przypadku niektórych krajów strefy euro, takich jak Grecja, która w zeszłym tygodniu doświadczyła załamania na rynku obligacji – są pod wrażeniem wyników zarówno silniejszych krajów regionu, jak Polska, jak i Węgier i Łotwy, które otrzymały wsparcie Międzynarodowego Funduszu Walutowego. – To kwestia finansów publicznych. Jeśli porównać Węgry i Grecję, to bezpieczniejsze jest stawianie na Węgry, kraj zaliczany do rynków wschodzących – mówi Shalin Valle, analityk ds. strategii na rynkach wschodzących w banku BNP Paribas.
Od końca czerwca 2009 r., jak wskazują indeksy FTSE, notowania akcji w regionie poszły w górę o 39 proc. w porównaniu ze wzrostem o 24 proc. na wszystkich rynkach wschodzących. W krajach takich jak Polska i Węgry znacznie zmniejszył się także koszt ubezpieczenia od niewypłacalności w przypadku długów państwowych, choć w tym samym okresie rósł on ostro w przypadku takich krajów rozwiniętych jak Grecja i Portugalia.
Jeśli chodzi o rynki walutowe, to polski złoty – jedna z najbardziej płynnych walut w regionie – w ciągu ostatnich sześciu miesięcy zdrożał o 10 proc. wobec euro. – Europa Wschodnia nie ma problemu zadłużenia strukturalnego. Przeciętna relacja długu publicznego do produktu krajowego brutto wynosi w regionie około 40 proc. w zestawieniu z 80 proc. PKB w strefie euro – mówi Marcus Svedberg, główny ekonomista w spółce inwestycyjnej East Capital.
Analitycy ostrzegają jednak, że sytuacja Europy Wschodniej może się pogorszyć wskutek problemów zadłużeniowych w krajach uprzemysłowionych i opóźniania się ożywienia w skali globalnej. W zeszłym tygodniu notowania na większości giełd obniżyły się: wskaźniki ciągnęło w dół załamanie na greckim rynku obligacji oraz obawy o „zarażenie się” innych rynków. – Węgry i Łotwa swoimi reformami zrobiły na inwestorach wrażenie, ale czeka je jeszcze długa droga do uporządkowania finansów publicznych – mówi Nigel Rendell, starszy analityk ds. rynków wschodzących w RBC Capital Markets. – Poza tym, jeśli zwiększy się ryzyko niewypłacalności w odniesieniu do długów państw rozwiniętych, to w nadchodzących tygodniach kraje te, podobnie jak wszystkie rynki wschodzące, mogą mieć do czynienia z wyprzedażą na dużą skalę. Nie nastąpiło bowiem odłączenie rynków wschodzących od rynków w krajach rozwiniętych – dodaje.
ikona lupy />
Drożeją akcje w naszym regionie / DGP