Europa walczy, by kryzys nie pochłonął kolejnych ofiar. Na przejęcie belgijskiego banku Fortis, niemieckiego Hypo Real Estate i brytyjskiego Bradford & Bingley rządy wydały od początku tygodnia już co najmniej 60 mld euro – wylicza „Gazeta Wyborcza”.

Kolejne 400 mld euro Europejski Bank Centralny wyłożył w formie krótkoterminowych pożyczek dla banków komercyjnych. Wczoraj rząd Francji zaproponował, by na ratowanie banków przeznaczyć jeszcze 300 mld euro. Ale bankowcom to nie wystarcza. Domagają się, żeby zamiast doraźnie interweniować, Unia opracowała plan antykryzysowy.

Na rynku finansowym wciąż rządzi strach. W centrum zainteresowania jest włoski bank UniCredit, który jest właścicielem Banku Pekao, największego w Polsce. Akcje UniCreditu od początku tygodnia pikują, straciły już jedną czwartą wartości. Inwestorzy plotkują, że bank ma kłopoty z wypłacalnością. Podobnie jak belgijski Fortis był znany z agresywnych przejęć innych banków.

Panika inwestorów wzrosła, gdy wczoraj zarząd UniCreditu ogłosił, że chce zwiększyć kapitał, wyprzedając część nieruchomości z własnego portfela. Bank zdementował pogłoski, że prezes Alessandro Profumo zamierza podać się do dymisji.

Reklama

Na kryzysie coraz bardziej cierpią detaliczni klienci banków. Tysiące Niemców straciły wszystkie oszczędności, bo za namowami doradców finansowych zainwestowali pieniądze w certyfikaty amerykańskiego bankruta Lehman Brothers. W Niemczech za kilkaset milionów euro sprzedano ich 400 tys.

Polska Komisja Nadzoru Finansowego zapewniła wczoraj, że tylko dwa polskie banki zainwestowały w trefne obligacje amerykańskie. Nazw banków nie ujawniono.

W Europie trwa zażarty spór o to, jakie gwarancje powinni otrzymać posiadacze lokat na wypadek bankructw banków. Rozpętał go irlandzki rząd. Ogłosił we wtorek, że przez dwa lata będzie gwarantował klientom pokrycie strat bez względu na kwotę. Wyłamał się, gdyż w większości państw Unii, także w Polsce, lokaty są gwarantowane tylko do kwoty 20-25 tys. euro.

Wściekły premier Wielkiej Brytanii natychmiast ogłosił, że w takim razie on też zwiększy ochronę depozytów, by klienci nie zaczęli uciekać z brytyjskich banków do irlandzkich. A przewodniczący Komisji Europejskiej José Manuel Barroso zaapelował, by państwa nie działały na własną rękę.

Wszyscy patrzyli jednak na Amerykę. Nocą czasu polskiego, Senat miał głosować nad nową wersją ratunkowego planu sekretarza skarbu Henry'ego Paulsona. Teraz rząd dorzucił zapisy, które nie tylko dają pieniądze bankom, ale również ulżą doli zwykłych Amerykanów - dwuletnie ulgi podatkowe oraz zwiększenie ze 100 do 250 tys. dol. federalnych gwarancji dla depozytów bankowych.

POL