Kopalnie De Beers, z których pochodzi co czwarty diament znajdujący się na rynku, zmniejszyły w zeszłym roku wydobycie o jedną dziesiątą z powodu spadku o prawie połowę cen szlachetnego kamienia w porównaniu z rekordowymi stawkami z 2008 roku. W zeszłym roku Rosja zakupiła od państwowego koncernu Alrosa diamenty za 1 mld dolarów, aby zapewnić firmie przetrwanie kryzysu.

Ceny nieoszlifowanych diamentów zaczęły rosnąć w zeszłym roku wobec zmniejszenia wydobycia przez południowoafrykański koncern oraz z powodu odbudowania zapasów przez dealerów przed handlowym sezonem związanym ze świętami Bożego Narodzenia. Alrosa, drugi producent diamentów na świecie, stwierdziła już w listopadzie, że obserwuje się braki surowych kamieni wskutek „znacznego” wzrostu popytu.

Sezon świąteczny okazał się lepszy niż zakładano – uważa Gareth Penny, dyrektor wykonawczy De Beers. W USA, gdzie znajduje się największy na świecie rynek detaliczny diamentów, obroty wzrosły o 1-2 proc. w porównaniu z poprzednim rokiem.

De Beers zamierza zwiększyć w tym roku produkcję do przeszło 30 mln karatów i 40 mln karatów w 2011 roku – powiedział Penny. Karat odpowiada wadze jednej piątej grama.

Reklama

W zeszłym roku sprzedaż surowych diamentów przez koncern spadła o 44 proc. do 3,84 mld dolarów, a produkcja skurczyła się ostatecznie o 49 proc. do 24,6 mln karatów. W efekcie De Beers w zeszłym roku zanotował straty w wysokości 220 mln dolarów wobec 515 mln dolarów zysku sprzed roku.

Pełne odrodzenie na rynku diamentów jest spodziewane w latach 2012-2013 – wynika z deklaracji władz Botswany, na terenie której znajdują się największe na świecie kopalnie diamentów.