"Notowaniami na rynku papierów w mijającym tygodniu rządziła rosnąca awersja do ryzyka, a rentowności polskich obligacji spadały. Inwestorzy wycofywali się z mniej bezpiecznych rynków, lokując swoje środki w najbezpieczniejsze aktywa" - powiedziała ekonomistka Banku BPH, maja Goettig.

Analityk dodała, że dodatkowym zawodem dla graczy był "gołębi" komunikat po posiedzeniu Europejskiego Banku Centralnego, który spowodował, że inwestorzy zaczęli wierzyć w rychłe obniżki stóp procentowych w strefie euro.

"Kolejnym zaś impulsem do wyprzedaży polskich papierów była równie 'gołębia' wypowiedź Jana Czekaja, przedstawiciela środka w Radzie Polityki Pieniężnej, czyli osoby często decydującej o wyniku posiedzenia. Te czynniki oraz bardzo udana środowa aukcja nowych papierów pięcioletnich spowodowały, że polskie obligacje wyraźnie podrożały" - wyjaśnia Maja Goettig.

Ekonomistka przewiduje, że przyszły tydzień może - mimo braku ważnych danych makroekonomicznych - okazać się równie ciekawy. Tym bardziej, że w USA rozpoczyna się okres publikacji wyników za trzeci kwartał.

Reklama

"Przyszły tydzień znów będzie w cieniu wydarzeń w Stanach Zjednoczonych, gdzie w piątek w nocy wyjaśni się sprawa przyjęcia przez Izbę Reprezentantów paktu ratunkowego dla systemu finansowego. Jeśli uda się go zatwierdzić, należy oczekiwać wzrostu apetytu na ryzyka, co przełoży się na wzrost rentowności naszych papierów. Trzeba jednak pamiętać, że wszystkie przewidywania są w obecnej sytuacji obarczone dużym ryzykiem i zawsze należy liczyć się z niespodziewanymi informacjami z giełdy lub instytucji finansowych" - ostrzega analityczka BPH.

W piątek ok. godz. 16:45 rentowności obligacji dwuletnich kształtowały się na poziomie 6,14 proc. (wobec 6,32 proc. w miniony piątek), pięcioletnie notowano na poziomie 5,98 proc. (6,02 proc.), a rentowności dziesięcioletnich wyniosły 5,76 proc. (5,84 proc.).

AL, ISB