"Podejmujemy nacjonalizację wszystkich elektrowni wodnych, które należały wcześniej do państwa, by wypełnić postanowienia nowej konstytucji państwa boliwijskiego. Podstawowe usługi nie mogą być prywatnym biznesem. Przywracamy energię, światło, dla wszystkich Boliwijczyków" - powiedział Morales w wystąpieniu w centralnym regionie Cochabamba.

Zaznaczył, iż państwo kontroluje teraz 80 procent produkcji prądu elektrycznego i dąży do całkowitego przejęcia energetyki.

Według dekretu, który odczytał na głos prezydencki rzecznik Ivan Canelas, państwo przejęło kontrolę nad udziałami prywatnych inwestorów w czterech firmach energetycznych. Trzy z nich - Corani, Guaracachi i Valle Hermoso - są największymi krajowymi producentami prądu.

Firmy te powstały w latach 90. w rezultacie prywatyzacji państwowego towarzystwa energetycznego ENDE. Przypada na nie około połowy boliwijskiego rynku elektryczności.

Reklama

W Corani połowę udziałów ma boliwijska spółka-córka francuskiego koncernu energetycznego GDF Suez, a 50 proc. akcji Guaracachi należy do brytyjskiego Rurelec. Valle Hermoso stanowi w połowie własność prywatnej firmy boliwijskiej. We wszystkich trzech spółkach pozostałymi połowami udziałów dysponuje państwo.

Czwartą znacjonalizowaną w sobotę firmą energetyczną jest ELFEC, zaopatrujący region Cochabamba i kontrolowany przez swych pracowników oraz inwestorów boliwijskich.

Jak oświadczył Morales, rząd bezskutecznie próbował przekonać właścicieli, by sprzedali państwu udziały, niezbędne do uzyskania pakietów kontrolnych. "Jest obowiązkiem państwa zapewnienie inwestorom rekompensat za ich lokaty. Staraliśmy się osiągnąć porozumienie z prywatnymi, wielonarodowymi spółkami, ale nie chciały one zawarcia ugody" - powiedział prezydent.