Inwestorów zelektryzowała informacja opublikowana przez wpływowy „Financial Times”, który powołując się na swoje źródła w chińskiej administracji (SAFE) przestrzegł przed ryzykiem ograniczenia zakupów euro obligacji przez Chiny w ramach dywersyfikacji rezerw walutowych tego kraju. W efekcie kurs EUR/USD sięgnął okolic 1,2155. Nie udało się jednak naruszyć poziomu 1,2140, a szybkie dementi Chińczyków, w tym słowa szefa rządowego funduszu China Investment Corp, który wyraził dalsze zainteresowanie inwestycjami w Europie, doprowadziło do odbicia się notowań euro w ostatnich godzinach. Nastroje poprawiły się także w przypadku innych par walutowych powiązanych z dolarem. Dzisiaj rano notowania EUR/PLN złamały poziom 4,10 zł.

Na razie inwestorzy zdają się pamiętać o wczorajszych „rewelacjach” na temat tajnego porozumienia pomiędzy resortem finansów, a Narodowym Bankiem Polskim, które miałoby zakładać reżim kursu „płynnego sterowanego”. Mowa oczywiście o naszym złotym, który miałby być utrzymywany w przedziale 3,80-4,20 zł. Chociaż nie należy przesadzać. Lepiej do takich kwestii podchodzić z dużym dystansem. Sugerowanie pewnych widełek zawsze jest sygnałem dla spekulantów, aby sprawdzić, czy rzeczywiście ma to miejsce. Dzisiaj poza przetargiem zamiany obligacji, nic ciekawego z kraju się nie pojawi. Inwestorzy będą mieli jednak o czym „myśleć” – po pierwsze nie można wykluczyć, że na dniach poznamy nazwisko kandydata na nowego szefa NBP (nie będzie to żaden radykał, więc wpływ na notowania złotego będzie żaden, ale zawsze trzeba o czymś dyskutować). Po drugie, to co jest ważniejsze, warto głębiej zastanowić się nad wczorajszymi słabymi danymi o sprzedaży detalicznej w kwietniu, także w szerszym (powodziowym) kontekście na przyszłość. Jednak w dużej mierze złoty będzie zależny od tego, co stanie się na rynkach światowych.

A centrum wydarzeń może dzisiaj przenieść się do Niemiec, gdzie zaplanowane zostały spotkania Sekretarza Skarbu USA z szefem Europejskiego Banku Centralnego, a także niemieckim ministrem finansów. Rynki będą oczekiwać kolejnej „recepty” na uzdrowienie euro, która, co jest oczywiste nie jest łatwa do wypisania, a tym bardziej do realizacji. Wcześniej, bo już o godz. 10:00 warto będzie zwrócić uwagę na wystąpienie Axela Webera z ECB, który może nawiązać do bieżącej sytuacji na rynkach. Po południu oczy będą zwrócone na USA, gdzie o godz. 14:30 poznamy rewizję danych o PKB w I kwartale, a także dane o cotygodniowym bezrobociu (niewykluczone, że te będą ważniejsze).

EUR/PLN: Wykres dzienny sugeruje wejście w konsolidację, którą od dołu ogranicza strefa 4,08-4,10, a od góry okolice 4,15-4,17. Przemawia za tym także układ wskaźników. Ujęcie 4 godzinowe sugeruje, iż w trakcie dnia może zostać podjęta próba testowania okolic 4,08. Jego naruszenie jest jednak mało prawdopodobne, a jeżeli później szybko powrócimy powyżej 4,10, to będzie sygnał, iż rynek będzie powoli kierować się w stronę 4,1350-4,14.

Reklama

USD/PLN: Nieudana próba wyjścia powyżej 3,40, jaka miała miejsce w nocy może być sygnałem pewnej słabości rynku, ale niekoniecznie. W zasadzie dopiero zejście poniżej 3,28-3,30 byłoby bardziej wiarygodnym sygnałem, iż zbliża się nieco głębsza korekta ostatnich zwyżek. Wtedy potwierdzeniem będzie też przełamanie w dół 3,25. Na razie jednak warto dość uważnie obserwować zachowanie się notowań w obszarze 3,30-3,32 i przede wszystkim, to co będzie się działo na EUR/USD. Nie można wykluczyć, iż pod koniec dnia dolar powróci powyżej 3,35-3,36.

EUR/USD: Ostatnie dni to „rynkowy przekładaniec”, który jednak finalnie wciąż kieruje nas na południe. I trzeba o tym pamiętać. Na razie stronie popytowej na euro udaje się obrona ostatniego minimum w rejonie 1,2140 – dzisiaj w nocy nie było ono nawet testowane. Zwyżka z ostatnich godzin była na tyle silna, iż powróciliśmy pod silne opory na 1,2295-1,2300, kolejny można zlokalizować na 1,2330. Ich wyraźne naruszenie może być dzisiaj trudne. Rynek może zacząć znów opadać poniżej 1,22.

GBP/USD: Notowania zbliżają się do górnych ograniczeń konsolidacji na 1,4530. Nie można wykluczyć pewnej próby jej naruszenia (1,4450-60), co może być dobrym sygnałem na przyszłość, ale niekoniecznie na dzisiaj. Ryzyko powrotu w okolice 1,4450 i poniżej pozostaje wciąż duże.