„Jeszcze w tym roku przeprowadzonych zostanie od 3 do 4 odwiertów w poszukiwaniu gazu, a w 2011 r. - od 5 do 10. Pod koniec przyszłego roku powinniśmy wiedzieć czy w skałach znajdują się pokłady gazu i jak bogate są odkryte złoża” – powiedział Paweł Poprawa z Państwowego Instytutu Geologicznego podczas Global Shale Gas Summit 2010 w Warszawie.

Budzące olbrzymie zainteresowanie zagranicznych koncernów polskie złoża gazu łupkowego (typu shale) i zamkniętego (typu tight) oceniane są przez Amerykanów na ok. 3 bln m sześc. Państwowy Instytut Geologiczny szacuje, że w Polsce może występować ok. 150 mld m sześc. gazu niekonwencjonalnego. Jeśli wydobycie gazu z łupków okaże się opłacalne, Polska może stać się dużym eksporterem tego surowca i przyczynić się do zredukowania uzależnienia Europy od dostaw gazu z Rosji.

“Jest jeszcze zbyt wcześnie, aby oceniać potencjał wydobycia gazu łupkowego w Polsce. Obszar, na którym znajdują się skały łupkowe jest bardzo duży, dlatego nadal musimy badać, czy gaz w ogóle się w nich znajduje” – powiedział Poprawa. Specjalista przyznał jednak, że jeśli potwierdzą się przypuszczenia odnośnie obecności gazu łupkowego w skałach, jego zasoby mogą być rzeczywiście ogromne.

“Następnym krokiem po potwierdzeniu obecności gazu, będzie wybór odpowiedniej technologii wydobycia. Dopiero wtedy inwestorzy będą w stanie zacząć oceniać opłacalność eksploatacji gazu” – dodał Poprawa.

Reklama

W ciągu ostatnich dwóch lat ministerstwo środowiska wydało ok. 60 koncesji na poszukiwanie gazu niekonwencjonalnego w Polsce, głównie amerykańskim firmom, tj. Exxon Mobil, Chevron, Maraton, ConocoPhillips i kanadyjskiej Lane Energy. Ponad 25 proc. koncesji ma Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo.

Pierwsze wiercenia w poszukiwaniu niekonwencjonalnego gazu wykonało już w Markowoli na Lubelszczyźnie PGNiG oraz kanadyjska firma Lane Energy w Łebieniu na Pomorzu. Wkrótce spodziewane są pierwsze wyniki.