„Obserwator Finansowy”: Komisja Europejska chce, żeby od stycznia przyszłego roku pomoc publiczna przysługiwała tylko kopalniom, które zostaną zamknięte do 2014 roku. W tej sprawie mają się teraz wypowiedzieć kraje członkowskie i Parlament Europejski. Jak powinien się zachować polski rząd?

Dr Robert Zajdler: Projekt nowego prawa zaproponowanego przez Komisję Europejską dotyczy tylko jednego rodzaju pomocy publicznej dla górnictwa, a mianowicie pomocy operacyjnej na restrukturyzację. Nie wyklucza to udzielania pomocy publicznej na inne cele, zwłaszcza te popierane przez Komisję Europejską. Odpowiedź na pytanie, jak powinien zachować się polski rząd, jest trudna. W chwili obecnej w Polsce wciąż większość energii elektrycznej jest produkowana z węgla i ta sytuacja nie zmieni się w najbliższym czasie. Z analizy danych wynika, że zatrudnienie w górnictwie jest wyższe od rzeczywistych potrzeb, co wymusza konieczność jego restrukturyzacji. Integracja rynku Unii Europejskiej wymusza natomiast coraz większą rentowność kopalń.

Nieefektywnie wydatkowana pomoc publiczna przeczy celowi, jaki jej przyświecał. Z informacji o nowej regulacji wynika jasny sygnał, iż Komisja Europejska nie będziemy dalej godzić się na finansowanie ze źródeł publicznych nierentownych kopalń, które dodatkowo nie wprowadzają technologii przyjaznych dla środowiska. Kopalnia może wciąż liczyć na pomoc publiczną, jeśli będzie chciała się modernizować czy też inwestować w ochronę środowiska naturalnego. W dłuższej perspektywie nowa regulacja może więc wpłynąć na polskie górnictwo pozytywnie. Zaniechania związane z restrukturyzacją zatrudnienia w kopalniach wymagają jednak rozwiązania. Poprzednie przepisy dotyczące pomocy publicznej dla górnictwa zostały wprowadzone rozporządzeniem z 2002 roku. Polska otrzymała na podstawie tamtych przepisów, w 2005 roku, zgodę na dotacje dla górnictwa, które wykorzystaliśmy między innymi na restrukturyzację zatrudnienia. Polska zobowiązała się wtedy, że po 2010 roku będzie udzielać pomocy publicznej dla kopalń tylko na pokrycie kosztów nadzwyczajnych.

Na pierwszy rzut wygląda na to, że KE dąży do wprowadzenia w Unii prawdziwej konkurencji, ale jak w takim razie wytłumaczyć pomoc publiczną dla prywatnego sektora bankowego czy dla rolnictwa?

Reklama

Te rozwiązania prawne są z pewnością prorynkowe, choć z drugiej strony trzeba pamiętać, że w Brukseli bardzo silną pozycję mają zieloni i liczy się głos komisarza ds. środowiska. Poza tym niektóre państwa unijne są szczególnie zainteresowane popularyzowaniem technologii nuklearnej w Europie. Zablokowanie wsparcia dla górnictwa może wymusić na niektórych państwach, w tym być może na Polsce, szybsze i szersze przejście na technologie atomowe.

Pełny wywiad z dr Robertem Zajdlerem: Unia nie chce finansować nierentownych kopalń