„Obserwator Finansowy”: Czy przedstawienie przez rząd Wieloletniego Planu Finansowego Państwa odsunęło groźbę obniżenia polskiego ratingu?

Piotr Kowalski: Tak naprawdę to niewiele wyjaśniło. Podwyżka VAT w krótkim czasie może przynieść pozytywne efekty, natomiast niewiele zmienia. Po pierwsze dlatego, że nie jest duża, a po drugie tymczasowa. Co będzie po 2013 r., gdy już wygaśnie? Nadal czekamy na szczegóły dotyczące tego, jak rząd planuje reformować finanse publiczne. Niewiadomą pozostaje na przykład kwestia założeń, na których rząd opiera bardzo optymistyczną prognozę wzrostu PKB o 4,8 proc. już za dwa lata. Co będzie, jeśli gospodarka o tyle nie wzrośnie? I kolejna rzecz – koncentrujemy się na stronie przychodowej, ale największym problem pozostaje strona kosztowa, gdzie udział wydatków sztywnych w budżecie przekracza 70 procent. W tej chwili rating Polski ma stabilną perspektywę i jeśli się nie zdarzy nic nadzwyczajnego w najbliższych 18-20 miesiącach, to niewielkie jest prawdopodobieństwo jego zmiany.

Ekonomiści – jak prof. Witold Orłowski – mówią, że w agencjach ratingowych nie pracują ślepcy, zdają sobie sprawę z kalendarza wyborczego i gotowi są poczekać na rozstrzygnięcia w sferze finansów publicznych.

Nas interesuje, co rząd zrobi z budżetem na 2012 rok i jak będzie wyglądał wiarygodny plan konsolidacji finansów publicznych na kolejne lata. A do 2012 r. jest już blisko. Poza tym prognozujemy, że w przyszłym roku spore jest ryzyko przekroczenia progu 55 proc., co miałoby dość poważne konsekwencje – przewidujemy, że później dług się ustabilizuje w przedziale 56-57 proc. A przede wszystkim pozostaje pytanie, w którym momencie inwestorzy powiedzą: „sprawdzam”.

Reklama

Jest takie zagrożenie, że powiedzą „sprawdzam”?

W tej chwili mamy bardzo dobry dostęp do szeroko rozumianych rynków finansowych – głęboki rynek krajowy oraz dużą wiarygodność w oczach inwestorów zagranicznych. Ale jeśli nie zrobimy czegoś z deficytem i z długiem, to ci inwestorzy w którymś momencie mogą stwierdzić, że inne kraje mają lepszą sytuację, a więc Polska musi więcej zapłacić, bo potencjalnie jest bardziej ryzykowna. Sygnalizowaliśmy to w naszych komunikatach – jeśli nie zostaną podjęte konkretne działania, to nasze wskaźniki mogą zacząć odstawać od grupy porównawczej krajów, które mają rating w szeroko rozumianej kategorii A, od A-, aż do A+. Wówczas wzrośnie negatywna presja na ratingi.

Ale nie musi być gorzej – może być też lepiej. Czechom po ostatnich wyborach podnieśliśmy perspektywę do pozytywnej, bo Czesi mają obecnie najsilniejszy rząd od 20 lat. Wprawdzie rządzi koalicja, ale programy są zbieżne i wszyscy trzej koalicjanci mają nakreślone konkretne programy redukcji deficytu i zadłużenia. Podobnie może stać się w Polsce. Mam nadzieję, że niebawem rząd przedstawi bardzo precyzyjny plan zmian – z jasną ścieżką redukcji długu, klarowną wizją reformy finansów publicznych – a nasi analitycy uznają, że temu planowi towarzyszy wola i możliwości jego realizacji.

Pełny wywiad z Piotrem Kowalskim: Kiedy inwestorzy powiedzą: sprawdzam