Tym samym otworzył drogę do ewentualnej zmiany poziomu oprocentowania na listopadowym posiedzeniu w zależności od tego, jak wyglądać będą dane ekonomiczne. W komentarzu perspektywa dla gospodarki zdaniem Fedu lekko się pogorszyła w obliczu spadającego poziomu nakładów ze strony przedsiębiorstw. Największej jednak zmianie w stosunku do poprzedniego miesiąca uległ komentarz dotyczący inflacji, która jest „na poziomie nieco poniżej poziomu uważanego przez Komitet za najstabilniejszy w długim terminie, mając na uwadze takie kwestie, jak maksymalny poziom zatrudnienia i stabilność cen”. Rynek zareagował dalszym spadkiem dolara amerykańskiego, ponieważ inwestorzy oczekują wysokiego poziomu płynności. Obligacje zwyżkowały.

Z innej beczki, liczba rozpoczętych budów domów w USA wypadła znacznie lepiej niż się spodziewano (+10,5% m/m wobec oczekiwanych +0,7%); liczba wydanych pozwoleń na budowę również poszła w górę. Dane te jednak zostały w dużej mierze przysłonięte decyzją FOMC.

W następstwie serii udanych aukcji irlandzkich, greckich i hiszpańskich obligacji Euro utrzymało niedawne wzrosty w obliczu ogólnej słabości USD. Europejska waluta bez problemu dotarła do poziomu powyżej 200-dniowej średniej kroczącej. Gdzie indziej tezy fanów deflacji znalazły nieco poparcia po tym, jak kanadyjska inflacja spadła o 0,1% m/m wobec oczekiwanego braku zmian, wzrastając jedynie o 1,7% w skali roku. Funt brytyjski nadal nie radzi sobie najlepiej, tym razem z powodu pogarszającego się stanu tamtejszych finansów publicznych. W tym niezbyt przychylnym dla USD środowisku USDJPY zeszła na chwilę poniżej 85,0, lecz wyraźnie tutaj zabrakło motywacji z obawy przed kolejną interwencją Banku Japonii.

Również podczas sesji azjatyckiej dolar miał kłopoty, choć tutaj lokalne święta spowodowały brak zainteresowania rynkiem – Chiny są na wakacjach do końca tygodnia, a Japonia, Hongkong i Korea Południowa robią przerwę jutro. USDJPY na chwilę zeszła dość nisko, lecz szybko powróciła do 85,0 w obliczu pogłosek o tym, że Bank Japonii dzwoni do lokalnych banków i wypytuje o ich obecność podczas jutrzejszego święta. Zwyżki na euro i dolarze australijskim szybko straciły parę, po czym nastąpiła lekka realizacja zysków. Funt brytyjski następnie nieco zwyżkował po tym, jak CBI podwyższył prognozę wzrostu na 2010 z 1,3 do 1,6% w wyniku „niespodziewanie wysokiego poziomu aktywności gospodarczej w drugim kwartale”. Z drugiej strony instytut obniżył prognozę na 2011 z 2,5 do 2,0% w związku z potencjalnymi konsekwencjami zamrożenia rządowych wydatków.

Reklama

Norweska stopa bezrobocia to pierwsza dzisiejsza publikacja podczas sesji europejskiej. Następnie mamy poziom nowych zamówień w przemyśle w strefie euro, co najprawdopodobniej będzie kluczowym wydarzeniem. Protokół z posiedzenia Banku Anglii raczej nie przyciągnie wiele uwagi, gdyż ostatnie spotkanie nie przyniosło nic nowego. Norges Bank raczej pozostawi stopy procentowe i ton komentarza na dotychczasowym poziomie. Sesja północnoamerykańska to wskaźniki wiodące oraz dynamika sprzedaży detalicznej w Kanadzie, indeks cen domów w USA i późna publikacja wskaźnika zaufania konsumentów w strefie euro.