Europejskie giełdy zaczęły dzień na minusie. Może to być skutkiem spekulacji mediów na temat pomocy finansowej dla Portugalii. Warszawa zaś zmaga się z przesadną i opóźnioną reakcją na zmiany w OFE, twierdzą analitycy.





Brytyjski indeks FTSE 100 po otwarciu notowań spadł o 0,23 proc. i wyniósł 5.970,61 pkt., francuski indeks CAC 40 spadł o 0,63 proc. i wyniósł 3.841,20 pkt., zaś niemiecki DAX spadł o 0,31 proc. i wyniósł 6.926,58 pkt.

Indeks węgierskiej giełdy BUX po otwarciu sesji spadł o 0,44 proc. i wyniósł 22.173,07 pkt.

Reklama

WIG20 na otwarciu sesji wyniósł 2674,30 pkt., co oznacza spadek o 0,29 proc.

Jak zaznacza Emil Szweda z Noble Securities, nastroje przed rozpoczęciem tygodnia nie mogą być więc najlepsze. U nas dochodzi dodatkowy czynnik stresu w postaci zmiany składek do OFE. Reakcja rynku, który winien być przecież przygotowany na propozycję zmiany składek, wydaje się przesadna i spóźniona.

Szweda dodaje, że odbicie w USA w piątek wieczorem naszego czasu ominęło akcje banków, a sektor ten dominuje w WIG20. Bez wzrostu banków, odbicie indeksu może być poważnie utrudnione.

„Nastroje w Europie mogą się pogorszyć po prasowych spekulacjach, mówiących że Niemcy i Francja naciskają Portugalię do przyjęcia międzynarodowej pomocy finansowej. W tym roku Portugalia ma do spłacenia jedynie 9,5 mld euro długu i planuje emisje obligacji o wartości 18-20 mld euro. Tamtejsze banki wymagają w najbliższych miesiącach dokapitalizowania w wysokości 7,4 mld euro” – twierdzi Roman Przasnyski z Open Finance.