Niemiecki minister finansów Schaeuble zapewnił, że jego kraj będzie w dalszym ciągu wspierał europejską walutę. EBC podobno skupował obligacje państw członkowskich, zawężając tym samym spready. Z kolei japoński minister finansów stwierdził, że Japonia może niedługo rozbudować swój europejski program inwestycyjny. Dobre wieści napłynęły również z Grecji, której udało się obniżyć deficyt budżetowy o 37% – więcej niż planowane wcześniej 33,5%.

Na sesji amerykańskiej wyraźnie zabrakło istotnych danych, ale komentarze przedstawicieli Fedu odbiły się nieco negatywnym echem na perspektywach wzrostu gospodarczego USA. Lockhart powiedział, że oczekuje dalszych trudności na drodze do odbudowy gospodarki, podczas gdy Yellen stwierdziła, że powrót bilansu Fedu do normalnego poziomu może zająć nawet 7 lat. Wall Street zakończyła sesję na minusie pomimo późnej zwyżki, co stanowi trzecią z rzędu sesję spadkową. Za to Alcoa jako pierwsza opublikowała wyniki za IV kwartał, które okazały się lepsze od prognoz, co może sugerować, że powrót na ścieżkę wzrostów jest blisko.

Ostatnia sesja azjatycka również nie przyniosła wielu ciekawych danych; australijski bilans handlowy za listopad był gwoździem programu. Nadwyżka handlowa skurczyła się do 1,9 mld dolarów australijskich wobec poprzedniego wyniku skorygowanego na 2,5 mld AUD. Za spadek odpowiadają zarówno wyższy poziom importu jak i niższy poziom eksportu. W grudniu możemy zaobserwować dalszy spadek nadwyżki, gdyż chiński PMI wskazuje na obniżenie aktywności gospodarczej w tym kraju. Negatywny aczkolwiek chwilowy wpływ na sytuację wywiera również australijska powódź.

W Europie mamy dziś jedynie dane o aktywności w szwedzkim sektorze usługowym. Sesja północnoamerykańska to wskaźnik zaufania wśród małych przedsiębiorstw i poziom zapasów hurtowych w USA oraz liczba rozpoczętych budów nowych nieruchomości mieszkalnych w Kanadzie. Plosser z Fedu wypowie się na temat prognozy dla gospodarki.

Reklama