Pierwszy dzień bieżącego tygodnia nie zmienił obrazu rynku walutowego. Na świecie euro/dolar zgodnie z oczekiwaniami wszedł w trend horyzontalny. Tak jak ostrzegaliśmy wspólna waluta nieco odreagowała umocnienie z zeszłego tygodnia.

Impuls do realizacji zysków dały obawy, że poniedziałkowe spotkanie Eurogrupy może zakończyć się fiaskiem, jeśli chodzi o porozumienie w kwestii rozszerzenia pakietu pomocowego w ramach EFSF, po tym jak rano po raz kolejny w tym temacie sprzeciw wyraziły Niemcy. Ministrowie finansów krajów strefy euro wezwali do zwiększenia zdolności do udzielania pożyczek europejskiego funduszu ratunkowego, ale największy płatnik netto UE, Niemcy podały, że nie ma na razie pośpiechu i ewentualny wiążący plan będzie uzgodniony najwcześniej w marcu. Po udanych aukcjach długu w Portugalii i Hiszpanii, krajach, które są uważane za dwóch kolejnych kandydatów do sięgnięcia po pomoc od międzynarodowych pożyczkodawców, zmalało poczucie Niemiec, że kwestia zwiększenia funduszu pomocowego jest pilna. W zamian za to Niemcy chciałyby w trakcie marcowego szczytu UE, uzgodnić szerszy antykryzysowy mechanizm.

Ponadto, członek rady ECB Athanasios Orphanides osłabił nadzieje, że bank podwyższy stopy procentowe szybciej niż rynek dotychczas prognozował, mówiąc iż ostatni komunikat J-C Tricheta nie był "zbyt jastrzębi" i jego zdaniem rynki przesadnie na niego zareagowały. Niemniej, wydaje się, że inwestorzy nie będą mocno skracali pozycji w euro, bowiem wiedzą, że inflacja jest na rosnącej ścieżce. Trzymiesięczna stopa Euribor - stopa procentowa kredytów w strefie euro oferowanych przez jeden bank innemu bankowi, która pokazuje oczekiwania wobec stóp procentowych - wzrosła w poniedziałek do 1,009% z 1,006%. EBC może być jednak zmuszony, by pod koniec roku zaostrzyć politykę.

W poniedziałek nie pracowały Stany Zjednoczone i jednocześnie brak było informacji makroekonomicznych, co ograniczało zmienność na rynku FX. W rezultacie kurs EUR/USD zszedł do 1,325 jeszcze przed południe. Obrona tego poziomu pozwoliła na powrót w okolice 1,33. Dzisiaj inwestorzy poznają wielkość indeksu ZEW za styczeń i aktywność przemysłu w stanie Nowy Jork (indeks NY Empire State). W centrum uwagi znajdą się też dane inflacyjne z Wielkiej Brytanii. Nie należy raczej oczekiwać dużych zmian na rynku. Nadal powinna dominować stabilizacja i dalsze budowanie płaskiej konsolidacji.

Reklama

Niemniej, technicznie strefa oporów rozciąga się dopiero pomiędzy 1,347-1,363 USD, choć górna jej bariera raczej nie zostanie w tym tygodniu przetestowana. Z kolei zejście kursu euro poniżej 1,32-1,3185 USD może stanowić sygnał do silniejszego odreagowania. Ewentualny dalszy spadek notowań euro powinno powstrzymać jednak wsparcie na 1,312-1,31 USD. Tylko pojawienie się kolejnych negatywnych wieści (typu: Cypr kolejny kandydat do otrzymania pomocy) mogłoby zepchnąć euro do 1,30 USD. Takiego scenariusza jednak nie zakładamy na najbliższe dni.

W kraju złoty czeka na RPP i korzysta na poprawie nastrojów na rynkach globalnych. W poniedziałek para EUR/PLN ponownie przetestowała wsparcie na 3,85. Wyraźnie odczuwa się, że rynek zakłada podwyżkę stóp podczas styczniowego posiedzenia, stąd rozczarowanie może sporo kosztować. Pozostawienie stóp na niezmienionym poziomie może bowiem doprowadzić do realizacji zysków ze wzrostem kursu euro w okolice 3,88-3,90 PLN włącznie. Niemniej, dopóki na core markets nie będzie większej korekty, wynikającej z nasilania się kryzysu w strefie euro, kurs EUR/PLN powinien utrzymywać się poniżej 3,90. Szanse, że złoty w tym tygodniu będzie dalej się umacniał są jednak spore. Sygnał do ruchu w dół pary EUR/PLN da udany atak na 3,85 PLN co może nawet doprowadzić do testu 3,82 złotego. Pod koniec tygodnia oczekiwany jest jednak wzrost zmienności, możliwa realizacja zysków. Wszystko zależeć będzie od wydźwięku komentarzy po posiedzeniu RPP.

Niniejszy materiał ma charakter wyłącznie informacyjny oraz nie stanowi oferty w rozumieniu ustawy z dnia 23 kwietnia 1964 r. Kodeks Cywilny. Informacje zawarte w niniejszym materiale nie mogą być traktowane, jako propozycja nabycia jakichkolwiek instrumentów finansowych, usługa doradztwa inwestycyjnego, podatkowego lub jako forma świadczenia pomocy prawnej. PKO BP SA dołożył wszelkich starań, aby zamieszczone w niniejszym materiale informacje były rzetelne oraz oparte na wiarygodnych źródłach. PKO BP SA nie ponosi odpowiedzialności za skutki decyzji podjętych na podstawie informacji zawartych w niniejszym materiale.