W raporcie Oil and gas reality check 2011 przygotowanym przez firmę doradczą Deloitte eksperci podkreślają dominację ropy naftowej i gazu ziemnego w sektorze energetycznym. Zapotrzebowanie na te surowce nadal będzie duże mimo znaczących postępów w produkcji oraz pozyskiwaniu odnawialnych i alternatywnych źródeł energii.

>>> Polecamy: Nord Stream nie będzie przeszkodą dla statków z gazem

Zdaniem Adi Kareva, partnera, lidera globalnego zespołu Deloitte doradzającego firmom z sektora nafty i gazu, poprawiająca się sytuacja na rynku ropy naftowej świadczy o wychodzeniu z globalnego kryzysu gospodarczego. Koncerny gazowe i naftowe nie powinny jednak koncentrować się teraz na krótkoterminowych rozwiązaniach, ale na zrównoważonym podejściu, które zapewni wzrost w dłuższej perspektywie.

Oszczędności i technologie

Reklama
W Europie szczególną uwagę eksperci zwracają na dalszy wzrost inwestycji w rejonie Morza Północnego. Licencje na eksplorację zasobów tego morza ciągle spotykają się z dużym zainteresowaniem firm z branży energetycznej. Wpływ na to ma rozwój nowych technologii, dzięki którym możliwe jest wydobycie niedostępnych dotąd złóż. Analizując to zagadnienie, eksperci Deloitte proponują także rozwiązania pozwalające optymalizować koszty działalności w regionie. Będzie to możliwe dzięki wykorzystaniu małych znalezisk oraz kompleksowej strategii ich eksploatacji. Dodatkowe oszczędności można pozyskać także poprzez bardziej wydajne wykorzystanie platform pomocniczych.

>>> Czytaj też: PGNiG w poszukiwaniu surowców ucieka za granicę

Część analizy Deloitte koncentruje się na zmianach, jakie niosą ze sobą najnowsze odkrycia złóż gazu niekonwencjonalnego w Ameryce Północnej. Według ekspertów oznacza to dla ich właściciela konieczność pozyskania nowych rynków zbytu, co z kolei może zmienić relacje w branży energetycznej w tym regionie. Jeżeli Stany Zjednoczone będą dysponować nadwyżką surowców, to z importera mogą stać się eksporterem. W związku z tym gaz skroplony LNG, który dotąd trafiał na rynek amerykański, znajdować będzie nowych nabywców – w tym w Europie i w państwach azjatyckich, w przede wszystkim w Chinach.

Mocna Azja

W najbliższych latach najbardziej aktywnymi graczami na światowym rynku energetycznym staną się azjatyckie koncerny naftowe. Firmy państwowe z tamtego regionu są zainteresowane zapewnieniem sobie regularnych dostaw energii oraz inwestycjami w nowe aktywa, w tym złoża, i przedsiębiorstwa są gotowe płacić za to ceny wyższe niż dotychczas notowane. Mając na uwadze nie najlepszą sytuację finansową niezależnych podmiotów, istnieje duże prawdopodobieństwo, że w przyszłości uda się państwowym koncernom z sukcesem zrealizować wiele transakcji przejęć. Zainteresowaniem będą się cieszyć na przykład inwestycje w regionie Afryki Zachodniej, gdzie odkryto nowe złoża surowców.

>>> Zobacz również: Wydobycie gazu łupkowego w Polsce nie opłaca się

Rosja i Chiny

Eksperci Deloitte oceniają, że zacieśni się rosyjsko-chińska współpraca w sektorze ropy naftowej i gazu. Wstępem do niej było uruchomienie pierwszego rurociągu o docelowej przepustowości 30 mln ton rocznie łączącego te dwa państwa. Zdaniem Wojciecha Hanna, partnera odpowiedzialnego za Środkowoeuropejski Zespół Energii i Zasobów w Dziale Doradztwa Finansowego Deloitte w Azji tkwi ogromny potencjał dla rosyjskich koncernów paliwowych. Duże i stale rosnące zapotrzebowanie gospodarki chińskiej na energię oznacza pewny rynek zbytu. Według szacunków rynek azjatycki dla Rosji do roku 2015 wzrośnie o ponad 10 proc.