"Najbardziej prawdopodobnym rezultatem ostatniego wzrostu cen ropy naftowej będzie maksymalnie tymczasowy i relatywnie ograniczony wzrost inflacji CPI" - powiedział we wtorek Bernanke przed Komisją Bankową amerykańskiego Senatu.

"Długotrwały wzrost cen ropy naftowej lub też innych surowców stanowiłby zagrożenie dla wzrostu gospodarczego oraz ogólnej stabilności cen, szczególnie, jeśli w ich wyniku oczekiwania inflacyjne miałyby stać się słabiej zakotwiczone" - dodał.

>>> Czytaj też: Wysokie ceny ropy nie zepchną Europy w "recesję podwójnej głębokości"

Bernanke powiedział, że widzi coraz więcej sygnałów, na to, że ożywienie gospodarcze w USA staje się stabilne i trwałe, nie zasygnalizował jednak jednocześnie, że mógłby rozważać szybsze zakończenie wartego 600 mld dolarów programu skupu obligacji.

Reklama

Szef Fedu ocenił również, że wzrost zatrudnienia w gospodarce amerykańskiej pozostaje zdecydowanie zbyt anemiczny.

"Sytuacja na rynku pracy poprawia się powoli () Może zająć kilka lat zanim zatrudnienie powróci do bardziej normalnych poziomów" - powiedział Bernanke.