Każdy, kto twierdzi, że kobietom w Polsce jest trudniej zrobić karierę zawodową niż mężczyznom, powinien przejrzeć życiorys Alicji Kornasiewicz.
Na początku lat 90. ubiegłego wieku pracowała w Londynie, w Europejskim Banku Odbudowy i Rozwoju. Później wróciła do kraju i kierowała przedstawicielstwem EBOiR w Polsce. Jak sama wspomina, w 1997 roku dostała propozycję przejścia do Deutsche Banku – miała zostać szefem funduszu inwestycyjnego na Europę Środkową i Wschodnią. Pojawiła się jednak propozycja wejścia do rządu Jerzego Buzka. Niemcy musieli więc szukać kogoś innego, ponieważ Kornasiewicz wybrała pracę w Ministerstwie Skarbu Państwa. Została wiceszefową resortu kierowanego przez Emila Wąsacza.

Miliardy z prywatyzacji

W MSP nadzorowała największe prywatyzacje, między innymi sprzedaż akcji PZU i Pekao. Niektórzy do dziś zarzucają jej konflikt interesów – pracuje przecież w firmie, której wcześniej sprzedawała bank. Kornasiewicz zarzuty jednak odpiera i konfliktu nie widzi.
Reklama
Jak mówi jeden z jej współpracowników jeszcze z lat 90., Alicja Kornasiewicz jest odważna, nie boi się wyzwań. Świadczyć może o tym chociażby dorobek resortu skarbu z czasów, kiedy w nim zasiadała. To wtedy polski rząd sprzedawał duże pakiety akcji PZU czy TP SA. Trzeba było czekać kilkanaście lat – do objęcia resortu przez Aleksandra Grada – by wpływy prywatyzacyjne znów były liczone w miliardach, a nie w milionach.

Konkretna i zdecydowana

Po odejściu z ministerstwa pracowała w UniCredit. Była między innymi szefową UniCredit CAIB w Austrii. Przez kilka lat zasiadała także w radzie nadzorczej banku BPH. Menedżer z CAIB mówi, że doskonale rozumiała się z Alessandro Profumo, byłym prezesem grupy UniCredit. Chciał, by Alicja Kornasiewicz budowała bankowość inwestycyjną UniCredit razem z nim.
Jej współpracownicy mówią, że wprowadza specyficzną atmosferę w pracy. Jest bardzo konkretna i zdecydowana. Jej silna osobowość sprawia, że każdy podwładny czuje przed nią respekt. Menedżer, który z Kornasiewicz w CAIB przepracował osiem lat, twierdzi, że jest perfekcjonistką w każdym calu.
Ma niewiarygodne umiejętności budowania relacji – wie, gdzie trzeba koniecznie się pokazać, które osoby w tym gronie są najważniejsze, kto może być pomocny. Zna najwyżej postawionych polityków i biznesmenów, szefów zarządów i zdolnych menedżerów. Wie, komu i kiedy należy złożyć życzenia. Jest ciepła i pełna empatii.
Z drugiej jednak strony potrafi wprowadzić sporo zamieszania do poukładanego kalendarza swoich pracowników. Jeden z menedżerów pracujący w banku Pekao mówi, że nie uznaje przyjętego harmonogramu dnia i zawsze może w nim sporo zmienić.
Alicja Kornasiewicz potrafi podobno zadzwonić w środku nocy i zarzucić podwładnego pytaniami. Szefowa Pekao przyznaje, że owszem, zdarza się jej telefonować o nietypowej porze, ale jest to co najwyżej siódma rano lub niedziela, ale nie środek nocy.
ikona lupy />
Alicja Kornasiewicz ma na swoim koncie wiele osiągnięć, zarówno jako bankowiec, jak i wiceminister Fot. Materiały prasowe / DGP