Najnowsze iPhony i iPady działają jak urządzenia szpiegowskie, wymierzone we właścicieli. Dwaj brytyjscy hackerzy, Alasdair Allan i Pete Warden, odkryli niezaszyfrowany plik consolidated.db wewnątrz systemu operacyjnego IOS 4. Zawiera on informacje o czasie i geolokalizacji urządzenia z ostatnich 10 miesięcy – podaje portal Wired.com.
„Nie jesteśmy pewni, dlaczego Apple gromadzi te dane, ale na pewno jest to zabieg celowy, ponieważ baza danych jest przechowywana w ramach backupów.” Informacja jest również transferowana do wszystkich urządzeń, z którymi zsynchronizujemy iPhone’a lub iPada.
>>> Zobacz też: Apple pozwał Samsunga o skopiowanie iPhone'a i iPada
Co prawda pliku consolidated.db nie da się otworzyć przy pomocy Safari ani żadnej innej aplikacji – twierdzi Charlie Miller, hacker znany z odkrycia czułych punktów iPhone’a. Jednak złodziej, który zdobędzie bezpośredni dostęp do telefonu lub iPada, będzie mógł sprawdzić, w jakich miejscach był jego właściciel.
Odkrycie brytyjskich hackerów rodzi poważny niepokój, zwłaszcza gdy weźmie się pod uwagę, że na świecie sprzedano już ponad 100 milionów iPhone’ów i 15 milionów iPadów. Portal Theatlanticwire.com wypunktował najważniejsze obawy związane z istnieniem pliku consolidated.db.
>>> Czytaj też: Apple zarobił dwa razy więcej
- Informacje tego typu zawsze były dostępne operatorom sieci komórkowych, jednak policja mogła z nich korzystać tylko za zgoda sądu. „Teraz te dane są wystawione na widok ogólny i niechronione przed światem” – napisali Allan i Warden.
- Miejsce pobytu jest jedną z najbardziej prywatnych informacji. „Pomyślcie tylko, dokąd ludzie chodzą wieczorami. Istnienie tych danych stanowi poważne zagrożenie dla prywatności” – twierdzi Simon Davis, dyrektor Privacy International.
- Informacje mogą dostać się w niepowołane ręce i nie chodzi tu tylko o zazdrosną małżonkę, czy prywatnego detektywa.
- Zapisywaniu danych praktycznie nie da się zapobiec. Żeby usunąć plik z komputera trzeba by usunąć backup i kasować plik po każdej synchronizacji z komputerem – twierdzi Sam Biddle z Gizmodo. A i tak dane te zostają na iPhonie.
Apple, który dotychczas nie ujawniał informacji o zbieraniu tego typu danych, nie odpowiedział na prośbę o komentarz – podaje Wired.com.
>>> Polecamy: Francja ukarała Google'a rekordową grzywną za gromadzenie prywatnych danych