Posiadając mieszkanie warte 350 tys. zł można liczyć na dodatkowe 100 tys. zł kredytu na nowe mieszkanie.

Przy zamianie mieszkania na większe, wzięcie kredytu hipotecznego może oznaczać konieczność sprzedaży pierwszej nieruchomości. "Przy określaniu zdolności kredytowej bank chętniej uwzględni koszty związane z posiadaniem dotychczasowego lokalu, niż potencjalne przyszłe przychody przysparzane przez lokatorów. Na rynku jest jednak wyjątek" - piszą analitycy Home Broker.

>>> Czytaj też: KNF zmniejsza zdolność kredytową

W Getin Banku podczas badania zdolności kredytowej klienta możliwe jest wzięcie pod uwagę przyszłych dochodów z najmu mieszkania obecnie zamieszkiwanego przez właściciela. Warunkiem jest przeznaczenie starego mieszkania do wynajęcia. W jaki sposób może to wpłynąć na zdolność kredytową Kowalskiego?

Reklama

Z raportu wynika, że osoba szacująca przyszłe dochody z najmu na 1250 zł miesięcznie może obsługiwać kredyt o racie wyższej o 578 zł 75 gr. Biorąc za podstawę średnie oprocentowanie kredytów w maju (5,69 proc.) przy kredycie wyliczonym na 30 lat, oznacza to możliwość wzięcia pożyczki większej o 98 tys. zł. Zdaniem analityków jest to możliwe przy posiadaniu mieszkania w Warszawie o wartości 350 tys. zł.

Zdecydowana większość banków nie pozwala na uwzględnienie potencjalnych dochodów z najmu przy wyliczaniu zdolności kredytowej. Kredytobiorca musiałby udowodnić, że uzyskuje dochody z tytułu najmu. "Jedynym rozwiązaniem byłoby więc wynajęcie posiadanego obecne mieszkania przed wystąpieniem o kredyt na koleje mieszkanie. Wydaje się to jednak nazbyt karkołomnym rozwiązaniem, aby było powszechnie praktykowane" - czytamy w raporcie.

Dlaczego zbyt karkołomne? Chwilowa przeprowadzka do rodziny, lub znajomych wydaje się być warta dodatkowych 100 tys. zł kredytu. Barierę jednak stanowi wymagany przez banki okres osiągania dochodów z najmu.

>>> Polecamy: Mieszkanie z rynku wtórnego czy od dewelopera? Sprawdź, co się bardziej opłaca

"W większości badanych banków dochód z najmu musi być osiągany przez ostatnich 12 miesięcy, aby został uznany za dochód kredytobiorcy. Taka sytuacja ma miejsce aż w 14 na 20 instytucji. Najbardziej konserwatywny w tym względzie jest bank Nordea. W nim to należy osiągać dochód z najmu przez ostatnie 24 miesiące." Krótszy, bo minimum trzymiesięczny dochód trzeba udowodnić w Banku Pocztowym, a półroczny w eurobanku i mBanku. "W BZ WBK nie ma wymaganego minimalnego okresu, ale z drugiej strony dochód musi być wykazany w rocznej deklaracji PIT. Nie sposób też nie wspomnieć, że zyski z najmu muszą być osiągane legalnie. Nie można więc wynajmować mieszkania „na czarno”" - przypominają analitycy.

"Ponadto większość banków chciałaby, aby kredytobiorca posiadał aktualną umowę najmu. Polbank w standardowych warunkach wymaga, aby była ona bezterminowa, ale skory jest od tego warunku odstąpić. W Banku Pocztowym, Citi Handlowym i eurobanku umowa ma obowiązywać przez odpowiednio sześć, dziewięć i dwanaście miesięcy, a w BNP Paribas Fortis – poprzednie trzy miesiące. Aktualnej umowy nie będzie natomiast wymagał Bank DnB NORD i Raiffeisen Bank."

>>> Czytaj też: NBP: Banki deklarują łagodzenie polityki kredytowej w II kw. 2011 r.