Fundusz ma wartość 40 mln dolarów. Jako podstawa decyzji inwestycyjnych posłuży codzienna analiza ok. miliona tweetów pod kątem wyrażanych emocji.

“Inwestorzy od lat są przekonani, że rynki finansowe są napędzane przez strach i chciwość, jednak dotychczas nie mieliśmy danych i odpowiednich technologii do wyliczania poziomu ludzkich emocji” – stwierdził Paul Hawtin, założyciel Derwent Capital Markets.

Idea funduszu opiera się na założeniu, że wiedza o nastrojach społecznych pozwala na przewidzenie trendów na rynkach finansowych. Kierownictwo nowo-powstałego funduszu nie ujawniło mechanizmu działania swojego algorytmu decyzyjnego, jednak już wcześniej naukowcy opublikowali wyniki badań nad tego typu algorytmami.

>>> Czytaj też: Banki odkrywają portale społecznościowe

Reklama

Badacze uniwersyteccy z Indiany i Manchesteru w badanym algorytmie wykorzystali słowa kluczowe. Jak podaje theatlantic.com zwłaszcza słowo „calm” („spokój”) cieszyło się wysoką korelacją z notowaniami giełdowymi. Naukowcy przewidzieli wahania kursu amerykańskiej giełdy w 2008 r. z trafnością rzędu 87 proc.

Czy dzięki wykorzystaniu Twittera da się osiągnąć zyski z inwestycji? Brytyjski fundusz działa dopiero od kilku dni, jednak już określił przewidywaną roczną stopę zysku udziałowców na 15 do 20 proc. „Testowaliśmy system już od jakiegoś czasu i otrzymaliśmy niesamowite wyniki” – powiedział Hawtin.

>>> Polecamy: Bańka społecznościowa w końcu pęknie. Tylko Facebook przetrwa

ikona lupy />
Twitter, fot. Daniel Acker/Bloomberg / Bloomberg / Daniel Acker