Strauss-Kahn, znany we Francji jako DSK, oskarżony jest w USA o próbę gwałtu na hotelowej pokojówce.

>>> Czytaj też: Pokojówka chce zeznawać przeciwko Strauss-Kahnowi

W krajach o kulturze zdominowanej przez mężczyzn, takich jak Hiszpania czy Włochy, szczegółowe relacje na temat incydentu w pokoju hotelowym w Nowym Jorku i opis zarzutów seksualnych, ciążących na DSK "trafiły w czuły punkt" - ocenia "Wall Street Journal".

W Hiszpanii, gdzie priorytetem politycznym w ostatnich latach stała się walka z przemocą domową wobec kobiet, na blogu dziennika "El Pais" napisano: "To trzęsienie ziemi dla francuskiej polityki. Ale jakie są konsekwencje dla pokojówki?". Pod tekstem pojawiły się dziesiątki komentarzy. Ta "zwiększona wrażliwość" może wynikać z tego, że z historycznego punktu widzenia Hiszpania jest krajem bardziej seksistowskim niż inne - wyjaśnia na łamach "WSJ" adwokat Gonzalo Martinez-Fresneda.

Reklama

Wypowiedź hiszpańskiej minister gospodarki i finansów Eleny Salgado Mendez, iż "w pierwszej kolejności solidaryzuje się z kobietą, która padła ofiarą ataku, jeśli rzeczywiście do niego doszło", według analityków odzwierciedla coraz większe zniecierpliwienie seksistowskimi poglądami w Hiszpanii.

We Włoszech, gdzie od lat premier Silvio Berlusconi regularnie opowiadał żarty z podtekstem seksualnym, rozpoczęty ostatnio jego proces w sprawie prostytucji nieletnich wywołał protesty grup kobiecych, które sprzeciwiają się poniżającemu traktowaniu kobiet przez męski establishment. Proces Berlusconiego często porównywany jest do afery DSK, a artykuły redakcyjne chwalą amerykański system sprawiedliwości za błyskawiczną reakcję. "Opinia publiczna stała się mniej tolerancyjna wobec takiego zachowania" - ocenia włoski socjolog Domenico De Masi.

Wielu komentatorów, m.in. we Francji, krytykowało także to, że telewizje pokazały DSK w kajdankach. Jak przypomina "WSJ", nad Sekwaną pokazywanie zdjęć osób w kajdankach przed wydaniem przez sąd wyroku skazującego jest nielegalne.

Zdaniem "WSJ", na reakcje w poszczególnych państwach wpływają nie tylko własne doświadczenia ze skandalami seksualnymi, ale także ich relacje z Francją, która "szczyci się kulturową wyższością, wywołując zarówno pogardę jak i zawiść".

>>> Zobacz: Kto może skorzystać na aferze z udziałem szefa MFW Dominique Strauss-Kahna?

"Przeszliśmy z wizerunku francuskiego kochanka do wizerunku francuskiego gwałciciela" - powiedział Mehmet Koksal, korespondent francuskiego magazynu "Courrier International" w Brukseli. W Belgii tolerancja dla przestępstw seksualnych jest niska, przede wszystkich po procesie pedofila-mordercy Marca Dutroux, który doprowadził do reformy systemu sądownictwa karnego.

Jak pisze "WSJ", brytyjscy politycy często zastanawiali się, dlaczego ich francuskim kolegom na sucho uchodzą romanse, a im nie. "Gazety tresują brytyjskie społeczeństwo w zakresie podglądania, więc nawet najmniejsza ilość seksu, która zdaniem mediów jest nie na miejscu, wystarcza, by wywołać ogromną presję" - wyjaśnia David Mellor, który w 1992 r. zrezygnował ze stanowiska w rządzie po tym, jak znalazł się na pierwszych stronach gazet po odkryciu przed media jego romansu, do którego swoją drogą się przyznał.

Według amerykańskiej gazety, Niemcy często lekceważyli przygody miłosne swoich przywódców. Gdy lider chadeckiej CDU Horst Seehofer cztery lata temu przyznał się, że ma dziecko z kochanką, jego popularność lekko spadła, ale mimo afery udało mu się zostać rok później premierem Bawarii. Skandal wokół DSK szybko w Niemczech przeistoczył się w krytykę amerykańskiego systemu sprawiedliwości. "Może Amerykanie są przyzwyczajeni do takich rzeczy" - komentował w środę dziennik "Sueddeutsche Zeitung" w artykule zatytułowanym "Domniemanie niewinności w kajdankach".

Tymczasem z sondażu przeprowadzonego w poniedziałek przez francuski ośrodek badania opinii publicznej CSA i opublikowanego w środę, 57 procent Francuzów uważało, że DSK padł ofiarą spisku. Opinii tej nie podziela 32 procent pytanych.