Na ten rok MSP zaplanowało jeszcze ofertę publiczną Jastrzębskiej Spółki Węglowej, PKO BP oraz holdingu nieruchomościowego. Resort prowadzi ponadto prywatyzację uzdrowisk i przedsiębiorstw komunikacji samochodowej. Na ten rok zaplanowano też sprzedaż spółek z branży chemicznej, giełd rolnych oraz spółek inseminacyjnych.

Główna ekonomistka Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych Lewiatan dr Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek zwróciła uwagę na niepewną sytuację finansową w krajach Unii Europejskiej. "Ciągle nie wiemy, jak będzie wyglądała sytuacja na rynkach finansowych" - podkreśliła.

>>> Czytaj też: Zyskowny koks na giełdzie, czyli ile warte są akcje JSW

Jak wyjaśniła, może okazać się, że napływ kapitału na polską giełdę, który wspiera prywatyzację, może być mniejszy, niż się spodziewamy. "W związku z tym będzie pewien problem ze sprzedażą przynajmniej tej części, która trafia w momencie prywatyzacji poprzez giełdę w ręce inwestorów zagranicznych" - powiedziała.

Reklama

Krzysztoszek zaznaczyła, że kolejne zagrożenie, by uzyskać 15 mld zł z prywatyzacji wynika ze zmniejszenia środków finansowych, które są w rękach głównych inwestorów instytucjonalnych na polskim rynku, czyli funduszy emerytalnych. "Zmiana w systemie emerytalnym spowodowała, że do funduszy trafia mniej pieniędzy, a więc nie mają one takiego potencjału jak wcześniej do lokowania pieniędzy na polskim parkiecie" - powiedziała.

Ekspertka oceniła, że inwestorzy indywidualni, biorąc pod uwagę problemy finansowe w południowej Europie, nie chcą ponosić zbyt dużego ryzyka i decydować się na inwestycje sprzedawane przez Skarb Państwa, tylko mogą trzymać swoje oszczędności na koncie, uznając to za mniejsze ryzyko.

Wiceprezes Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową dr Bohdan Wyżnikiewicz ocenił w rozmowie z PAP, że "teoretycznie" jest możliwe uzyskanie 15 mld zł z prywatyzacji, ale pod warunkiem, że większość zamierzeń prywatyzacyjnych rządu uda się zrealizować. "Chodzi na przykład o debiut giełdowy Jastrzębskiej Spółki Węglowej. Tutaj są duże perturbacje, w tę historię wmieszał się wicepremier Pawlak. Są bardzo wygórowane oczekiwania związków zawodowych. To na pewno nie przyczyni się do dobrego rezultatu tej transakcji" - podkreślił.

"Zagrożenia dla uzyskania 15 mld zł z prywatyzacji nie zależą do końca od ministra skarbu. Dobra wola szefa resortu skarbu jest taka, żeby te wpływy osiągnąć, bo on ich +nie wziął z sufitu+, tylko je zaplanował. Spodziewałbym się raczej, że ministrowi skarbu będzie niezwykle trudno i raczej mu się nie uda osiągnąć 15 mld zł" - powiedział Wyżnikiewicz. Ocenił, że w optymistycznym wariancie MSP powinno uzyskać ponad 10 mld zł przychodów z prywatyzacji. "Realne maksimum może wynieść 12-13 mld zł" - dodał.

Podobnego zdania jest główny ekonomista Polskiej Rady Biznesu Janusz Jankowiak. "Osiągnięcie kwoty 15 mld zł zależy głównie od dużych prywatyzacji. Była zapowiadana prywatyzacja PZU, energetyki, w tym m.in. Enei i PAK-u, która została odwołana. Z powodów, które są trudne do wytłumaczenia i bardzo niejasno były tłumaczone. Moim zdaniem bez tych dużych prywatyzacji, przy tym rynku, nie uda się zrealizować przychodów na zakładanym przez ministerstwo poziomie" - powiedział. Jankowiak podkreślił, że bez sprzedaży dużych firm realną kwotą jest około 10 mld zł.