"Zamierzamy poczekać z dalszymi podwyżkami stóp procentowych. Nie wykluczamy jednak dalszego dostosowania, jeśli okaże się, że perspektywy powrotu inflacji do celu by się pogorszyły" - mówił na konferencji prasowej prezes banku centralnego.

Belka poinformował, że niedługo RPP zrezygnuje z publikowania w comiesięcznych komunikatach akapitów poświęconych kwestii sytuacji finansów publicznych, akcji kredytowych oraz przystąpienia Polski do ERM2.

"Chcemy zasygnalizować i podkreślić, że nie będzie to oznaczać zmiany naszych poglądów. Zamierzamy w pewnym momencie zrezygnować z tych trzech akapitów. Nie wiemy, kiedy nastąpi ta zmiana. (...)Rezygnacja nie będzie oznaczała zmian naszych poglądów w tych sprawach" - powiedział Belka.

>>> Czytaj też: Kwiecień: Kolejna podwyżka stóp możliwa we wrześniu

Reklama

Członkini Rady Anna Zielińska-Głębocka dodała, że RPP rozważała także inne ścieżki zacieśniania polityki monetarnej.

"Rozważaliśmy różne warianty zacieśniania. To przyspieszenie (w podwyżkach stóp proc. - PAP) jest najkorzystniejsze, bo inflacja bazowa zaczęła rosnąć, co sprawiło pewne +rozlanie+ efektów cenowych. Liczymy, że nasza dość ostra reakcja przyniesie efekty, choć to nie będą efekty natychmiastowe, one się ujawniają po kilku kwartałach. Liczymy, że nasza działalność przyniesie skutki pozytywne" - powiedziała na konferencji Zielińska-Głębocka.

Zdaniem Belki wysoki poziom inflacji jest powodem serii podwyżek stóp procentowych, która na posiedzeniu w czerwcu została "skonkludowana".

"Nasza projekcja PKB i inflacji będzie dostępna za trochę ponad miesiąc. Wtedy będziemy mieć pełniejszy obraz tego, co możemy sądzić o przyszłości i ona prawdopodobnie będzie jednym z czynników, które weźmiemy pod uwagę przy następnych decyzjach na "tak" lub "nie". Ja myślę, że stopa inflacji jest dziś wystarczająco wysoka, żeby usprawiedliwić taką serię podwyżek, którą dzisiaj żeśmy skonkludowali" - powiedział Belka.

"Generalnie myślę, że polska gospodarka rozwija się w miarę przyzwoicie. Nie przewidujemy żeby oczekiwało nas jakieś gwałtowne osłabienie wzrostu gospodarczego, co nie znaczy, że w przyszłym roku nie możemy pewnego osłabienia wzrostu PKB doświadczyć, ale nie spodziewamy się dramatu" - dodał.

>>> Polecamy: Marek Belka - życiorys