Zaakceptowane reformy przez Unię Europejską oczekują teraz akceptacji ze strony greckiego rządu znajdującego się pod ostrym naciskiem ze strony społeczeństwa. Ta sytuacja rodzi obawę czy grecki parlament nie ulegnie naporom społecznego niezadowolenia i zaniecha wprowadzenia reform. Co byłoby jednoznaczne z formalnym bankructwem.

Poza europejskim kryzysem finansów publicznych również słabe dane makroekonomiczne ze Stanów Zjednoczonych potęgują obecny pesymizm na rynku. Wysoka stopa bezrobocia oraz obniżona prognoza wzrostu gospodarczego zapowiedziana przez Bena Bernanke w największej gospodarce świata negatywnie wpływają na sentyment inwestorów. Te informacje mają negatywny wydźwięk na wspólną walutę. Krótko przed 17:00 para EURUSD oscylowała w okolicach poziomu 1,4170 i jest to kolejny dzień, w którym euro traci do dolara amerykańskiego. Ostatni lokalny dołek z dnia 15 czerwca znajduje się na poziomie 1,4155 i może on prawdopodobnie zostać osiągnięty w najbliższych dniach. Przebicie tej wartości otworzyłoby drogę w kierunku dołka z końca maja na poziomie 1,3968.

Niepewność rynku rodzi chęć wśród inwestorów do lokowania kapitału w bezpieczne aktywa, którym z pewnością pozostaje frank szwajcarski. Dodatkowo za helwecką walutą przemawiają dane makroekonomiczne. Problem bezrobocia oraz inflacji konsumenckiej pozostaje nieznany dla szwajcarskiej gospodarki. Stąd też para EURCHF znajduje się tuż poniżej poziomu 1.1900 i stanowi jednocześnie nowy historyczny rekord dla tej pary walutowej, również rekordowy poziom zauważamy na parze CHFPLN, która obecnie notowana jest tuż poniżej 3.3550. To na pewno spędza sen z powiek polskim kredytobiorcom zadłużonym w walucie szwajcarskiej.

W przyszłym tygodniu pojawi się nieco więcej danych makroekonomicznych dotyczących strefy euro oraz USA. Być może one poprawią sentyment wśród inwestorom i pozwolą rynkowi odreagować.

Reklama