Problemy strefy euro nasilają się z dwóch podstawowych powodów. Po pierwsze: z braku zdecydowanych działań ze strony polityków europejskich w rozwiązywaniu tych problemów, a zwłaszcza greckich. Należało by zmusić Grecję do dokonania radykalnych cięć, tak jak proponował Międzynarodowy Fundusz Walutowy. Poza tym, politycy europejscy nie próbują zapobiegać kłopotom gospodarczym w kolejnych krajach poza Grecją: w Hiszpanii, Portugalii, Włoszech i w Irlandii. Po drugie: agencje ratingowe nie ułatwiają uspokojenia rynków, dlatego że prawie co tydzień informują o zmniejszeniu ratingu kolejnego kraju strefy euro. Dzisiaj mam informację, że Moody’s zmniejszyła rating obligacji skarbowych Irlandii do poziomu „śmieciowego”. Wczoraj analitycy mówili o pogorszeniu się sytuacji budżetowej Włoch, itd.

Zarabiać na panice?

Problem polega na tym, że od kilku lat wiadomo, że większość krajów strefy euro nie spełnia warunków przynależności tzw. warunków z Maastricht. Chodzi o kraje, takie jak Grecja, Włochy czy Belgia. A zatem, powstaje pytanie: dlaczego teraz rynki zaczynają nerwowo reagować na te kiepskie dane, o których wiemy od dawna? Jedynym rozsądnym wyjaśnieniem jest spekulacja prowadzona przez fundusze hedgingowe. Łatwo jest wywołać panikę na rynku na temat kiepskiej sytuacji gospodarczej Włoch czy Grecji i to doprowadza do wzrostu cen złota czy franka szwajcarskiego. Na tym wzroście cen zarabiają te fundusze. Po jakimś czasie, rynek się uspokoi i sytuacja wróci do normy.

Grecja problem dla Europy i świata

Reklama

Skutki tych działań dla społeczeństwa są ogromne i dotykają całej Europy. Aby im zapobiec, Grecja musi dokonać radykalnych cięć, a to doprowadzi do ubożenia społeczeństwa, musi także sprywatyzować większość przedsiębiorstw państwowych, a to oznacza utratę klejnotów narodowych. Na to nie ma zgody społecznej w Grecji i dlatego rząd Papandreu miał problem w parlamencie z uzyskaniem zgody narodowej na dokonanie tych cięć. Podobna sytuacja jest w Hiszpanii oraz Portugalii, gdzie podstawowym problemem społecznym jest bezrobocie wśród młodzieży. Tam jednak, politycy nie za bardzo wiedzą co należało by zrobić, aby wyjść z impasu.
Z kolei, kraje takie jak Niemcy czy Francja, które mają banki głęboko zaangażowane w papiery dłużne Grecji, w razie jej bankructwa, będą musiały zasilić własne banki nowymi środkami, tak jak zrobiły to USA po kryzysie w 2008 roku. Na to nie ma zgody społecznej w tych krajach.
Sposoby rozwiązania problemu

Problemy strefy euro mogą być rozwiązane tylko poprzez zastosowanie jednego z następujących czterech sposobów. Po pierwsze, może to być pomoc z zewnątrz w postaci MFW lub Chin, które dysponują ogromnymi środkami. Po drugie: należy dokonać zmian dotyczących przynależności do strefy euro. Tu trzeba doprowadzić do ujednolicenia polityki fiskalnej krajów uczestniczących w strefie euro, co oznacza powstanie funkcji ministra finansów obszaru euro. Wtedy poszczególne kraje straciłyby prawo do prowadzenia własnej polityki fiskalnej (czytaj powstałaby kontrola europejska nad wydatkami rządowymi). Po trzecie, oswobodzić przynależność do strefy euro, tzn. każdy kraj, który jest członkiem Unii Europejskiej mógłby przystąpić do strefy euro bez spełnienia jakichkolwiek warunków. Sam kraj zdecydowałby o momencie przystąpienia. Po czwarte, wspólnota europejska, w ramach solidarności gospodarczej powinna pokryć koszty rozwiązania problemów gospodarczych w tych krajach gdzie one występują. Zdaje się, że to jest droga, którą Unia do tej pory wybrała. Natomiast, ona nie jest skuteczna, dlatego że poszczególne kraje nie chcą ponosić kosztów rozwiązywania problemów w innych krajach. A zatem, widzimy koniec mitu wspólnoty gospodarczej i wspólnoty interesów?