Deutsche Bank we wtorek ogłosił, że odpisze 250 mln euro (332 mln USD), które odzwierciedlają rynkową wartość greckich papierów skarbowych - informuje Reuters. Organizacja skupiająca niemieckich rewidentów księgowych IDW ogłosiła, że niektóre niemieckie banki prawdopodobnie zrobią podobne odpisy.

Oznaczałoby to, że niemieccy bankierzy już pogodzili się z ewentualnymi stratami w wyniku ogłoszenia niewypłacalności Aten i chcą zabezpieczyć się przed ujemnym bilansem. Coraz więcej sygnałów z rynku, wskazuje na to, że grecka tragedia zakończy się bankructwem.

W tym roku greckie zadłużenie sięgnęło 166 proc. PKB. Według American Enterprise Institute, banki i inwestorzy, którzy posiadają greckie papiery dłużne będą prawdopodobnie musiały odpisać 60 proc. straty w przypadku niewypłacalności Aten - pisze z kolei The Atlantic. Pomimo, że może się to okazać nieuchronne, bilansy europejskich banków na razie nie uwzględniają takiego scenariusza.

Banki zrobią odpisy?

Reklama

“Niektóre banki na pewno to zrobią”, powiedział Klaus-Peter Feld, członek IDF, dla Reutersa w środę. „Jednak skala, tego na ile banki będą zmuszone do wprowadzenia odpisów do bilansu z tytułu greckich obligacji w trzecim kwartale, nie jest jeszcze jasna”.

Politycy Unii Europejskiej jak do tej pory nie wdrożyli jednej linii księgowej dla banków 27 krajów bloku. Pod koniec czerwca, niektórzy pożyczkodawcy ponieśli już 21 proc. straty na greckim długu, z powodu wkładu w bailout sektora prywatnego dla Grecji. Inni odczuli aż 50 proc. spadek wartości rynkowej - pisze dalej Reuters.

Grecka tragedia

Kryzys finansowy w Grecji przypomina klasyczną tragedię antyczną, w której bohater musi wybrać pomiędzy dwoma dramatycznymi rozwiązaniami – a żadne z nich nie przynosi happy endu. Podobnie, w przypadku Grecji żaden scenariusz nie zapowiada szczęśliwego zakończenia.

>>> Czytaj też: "FT": Bankructwo Grecji jest pewne. Teraz trzeba ratować strefę euro

„Priorytetem strefy euro powinno być ratowanie jej samej, a nie tylko Grecji, tym bardziej, że zalecana Atenom terapia tylko pogarsza grecką kondycję ekonomiczną - napisał we wtorek "Financial Times".

Europa jest obecnie największą przeszkodą na drodze do ożywienia globalnej gospodarki – pisze w środę Daniel Indiviglio, publicysta „The Atlantic”. „Niepewność zabija międzynarodowe rynki finansowe, a może być jeszcze gorzej.”

Grecja jak Lehman Brothers - wywoła efekt domino

„Problemy z zadłużeniem Europy pogłębiają się, a Grecja zbliża się do krawędzi przepaści. Z każdym dniem bankructwo Aten wydaje się bardziej prawdopodobne. Jeśli zatem, upadek Grecji jest przesądzony, to na co czeka Europa?” – pyta ironicznie Indiviglio. „Dlaczego nie pozwolić Grecji natychmiast zbankrutować, banki mogły to wpisać w straty, a reszta świata znów zacząć normalnie funkcjonować?. Przyniosłoby to zapewne niepewność na rynkach, ale oznaczałoby coś więcej: początek – a nie koniec – kryzysu.”

>>> Czytaj też: Greckie domino: inwestorzy uciekają z rynków wschodzących

Daniel Indiviglio wskazuje na analogię obecnej sytuacji w Europie do kryzysu wywołanego przez upadek banku Lehman Brothers w USA w 2008 roku. „Zaraza to poważny problem – mówi publicysta. Według niego Grecja jest „europejskim Lehman Brothers”. W 2008 roku Stany Zjednoczone pozwoliły upaść bankowi, a ta decyzja miała poważne konsekwencje.
„Tak jak kilka toksycznych banków może pociągnąć za sobą cały przemysł, na podobnej zasadzie kilka borykających się z problemami banków może pociągnąć za sobą całą Unię Europejską”.

ikona lupy />
Mężczyzna z twarzą pomalowana w barwy Grecji, fot. Matt Trommer / ShutterStock