Najbardziej rewolucyjną zmianę wprowadził Orange, operator o największej liczbie aktywnych kart SIM. Wydłużył ważność konta w ofertach pre-paid aż o dwa lata dla tych, którzy zdecydują się skorzystać z oferty do końca listopada. Ale dla osób, które zrobią to po tym terminie, też nie będzie źle, bo wszystkie karty i tak ważne będą rok.
>>> Czytaj też: Aakash - najtańszy tablet na świecie za 35 dolarów
To duża zmiana, ponieważ dotychczas ważność kart pre-paid kończyła się w niektórych przypadkach najpóźniej po 3 miesiącach, ale większość dużo wcześniej. Bez doładowania karty pod numer nie można było się nawet dodzwonić. Dzięki nowej ofercie wystarczy włożyć na konto raz choćby 5 zł, by numer działał bez żadnego doładowania nawet przez dwa lata.
– To typowe zagranie proklienckie, bez żadnych kruczków, wymuszone przez zaostrzającą się konkurencję – twierdzi Waldemar Stachowiak, analityk rynku telekomunikacyjnego Ipopema Securities.
Reklama
Ruch Orange był odpowiedzią na krok T-Mobile, który od poniedziałku przedłużył ważność wszystkich kart SIM w swoich ofertach pre-paid do 12 miesięcy.
– Na naszą odpowiedź na ruch T-Mobile nie trzeba było długo czekać. Myślę, że to przekona największych niedowiarków, że potrafimy reagować błyskawicznie – podkreśla Wojciech Jabczyński, rzecznik Grupy TP, do której należy sieć Orange.
Oprócz Orange i T-Mobile, przedłużoną ważność kart od dawna stosował Play. Nie wiadomo natomiast, czy na podobny krok zdecyduje się Plus.
>>> Czytaj też: UKE: Przejęcie Polkomtela może być korzystne dla rynku
Celem tych operacji ma być zwiększenie lojalności klientów. Rynek komórkowy jest coraz bardziej konkurencyjny, a do tego jego wartość spada. PTC szacuje, że w tym i przyszłym roku skurczy się po ok. 2 proc. Innego zdania jest Grupa TP, która ocenia, że rynek będzie raczej w fazie stabilizacji.
Wydłużenie ważności kart SIM wpłynie na wyniki spółek. – Spadnie wskaźnik odejść klientów, który wynosi obecnie 5,6 proc. i jest najwyższy w Europie, gdzie średnio waha się pomiędzy 2 a 3 proc. – mówi Miroslav Rakowski, prezes Polskiej Telefonii Cyfrowej, operatora sieci T-Mobile.
Drugim efektem będzie duży wzrost aktywnych kart SIM, których już dziś jest ponad 48 mln. Sam T-Mobile szacuje, że jego liczba klientów znacząco wzrośnie, przekraczając liczbę 14 mln. Orange nie podaje prognoz. Zdaniem analityków ten ruch może mieć jednak negatywny wpływ na przychody.
– Raczej w minimalnym stopniu, bo karty pre-paid stanowią średnio 20 proc. przychodów operatorów. Ale jednak. Wszystko dlatego, że przy wydłużaniu ważności kart znika bodziec zasilania kart gotówką, a przychody z niewykorzystanych kart zostają odroczone w czasie. Cóż, te oferty poprawiają sytuację klientów, a to zawsze dzieje się kosztem operatora – mówi Waldemar Stachowiak.