Polska waluta osłabiała się, szczególnie w popołudniowej części handlu, w wyniku nakreślonej przez przedstawiciela Moody's możliwej negatywnej perspektywie ratingu Polski, wskazują analitycy.

„Dzisiejsze zachowanie się par złotowych było w dużej mierze pochodną notowań głównej pary. Przedpołudniowe umocnienie euro względem dolara pozwoliło złotemu na odzyskanie sił. Kurs USD/PLN obniżył się do wartości 3,15, zaś EUR/PLN do 4,35. Druga część czwartkowych notowań nie była już jednak tak udana, zwłaszcza końcówka sesji. Realizacja zysków i plotki o przełożeniu szczytu przywódców państw Unii Europejskiej zniechęcały inwestorów do kupowania mniej pewnych aktywów" – podsumował Michał Mąkosa z FMCM.

>>> Czytaj też: FT: Kryzys w strefie euro jest jak wirus. Uderzy w Europę Środkową

Zaznaczył jednocześnie, że czynnikiem, który w największym stopniu, po spadkach eurodolara przyłożył się do dzisiejszej przeceny złotego była wypowiedz analityka agencji Moody's. „Stwierdził on, że jeśli koszt finansowania długu wzrośnie m.in. w wyniku niedostatecznego planu cięcia deficytu, może to skutkować negatywną perspektywą ratingu Polski. Zmiana nastąpić może pod koniec roku lub na początku przyszłego. Ta informacja źle wpłynęła na wizerunek rodzimej waluty, która mocno straciła na wartości" – dodał Mąkosa.

W czwartek ok. godz. 17:00 za jedno euro płacono 4,4002 zł a za dolara 3,2099 zł. Kurs euro/dolar wynosił 1,3710. W czwartek po godz. 09:10 za jedno euro płacono 4,3646 zł a za dolara 3,1840zł. Kurs euro/dolar wynosił 1,3710. W środę po godz. 17:10 za jedno euro płacono 4,3494 zł a za dolara 3,1545 zł. Kurs euro/dolar wynosił 1,3787.

Reklama
ikona lupy />
Moody's / Bloomberg / Scott Eells