W regresie znajduje się zarówno sektor usługowy, jak i przemysłowy. Co więcej, zegary koniunktury, zarówno sporządzony w oparciu o indeks ZEW, jak i oparty o wskaźnik IFO sugerują, że najważniejszej w Eurolandzie niemieckiej gospodarce grozi recesja. Dane makroekonomiczne obrazujące kondycję gospodarki strefy euro wciąż przynoszą rozczarowanie. Inaczej wygląda sytuacja w przypadku amerykańskiej gospodarki. Indeks Citigroup Economic Surprise świadczy, że dane napływające zza Oceanu w październiku po raz pierwszy od kwietnia były lepsze od pesymistycznych rynkowych oczekiwań. Pewną poprawę zauważają też członkowie FOMC, w tym prezes Atlanta Fed, Dennis Lockhart.

Warto odnotować zeszłotygodniowy, bardzo dobry odczyt regionalnego wskaźnika koniunktury Philly Fed, który zamiast oczekiwanych – 9 przybrał wartość 8,7 punktów. Należy zwrócić uwagę na relację jego dwóch kluczowych składowych: nowych zamówień i zapasów. Ich różnica (podobnie jak w przypadku wskaźnika NY Empire State) jest dodatnia, co należy uznać na zdecydowanie pozytywny symptom. Analogiczna różnica między częściami indeksu ISM dla całych Stanów Zjednoczonych od czterech miesięcy jest ujemna. Jej wyraźne pogłębienie byłoby ewidentnej sygnałem nadchodzącej recesji w przemyśle. Oczekiwania w stosunku do odczytu zaplanowanego na przyszły wtorek pozwolą sformułować kolejne regionalne indeksy, których odczyty poznamy w kolejnych dniach. W tym tygodniu poznamy kluczowe dane dotyczące dynamiki PKB w trzecim kwartale, która wg prognoz przyśpieszyła z 1,3 do 2,5 proc. Ważne będą też odczyty indeksów oddających nastroje konsumentów, na których waży chimeryczny rynek pracy i nieruchomości.