"Strefa euro ma dalej bardzo głębokie problemy instytucjonalne. Działania w sytuacjach kryzysowych Europejskiego Banku Centralnego jest wielkim problemem instytucjonalnym w strefie euro i nie widzę w tej chwili jeszcze możliwości, aby to się szybko zmieniło" - powiedział Rostowski w wywiadzie dla Radia Zet.

>>> Czytaj też: Rogoff: Na nic unijna pomoc. Grecja opuści strefę euro w ciągu dekady

W jego ocenie, pewne "protezy" mechanizmów stabilizujących i ratunkowych zostały uzgodnione, co oznacza, że procesy zmian potrwają dobre kilka lat, nim będzie wiadomo, że strefa euro jest tak dobrze skonstruowana, iż można bezpiecznie do niej przystąpić.

>>> Polecamy: "Włochy nie są problemem Eurolandu, Niemcy mają więcej długów"

Reklama

"Decyzja o tym, kiedy można by przystąpić, za kilka lat, a już samo przystąpienie później" - podkreślił Rostowski. Przystępując do Unii Europejskiej w 2004 roku, Polska zobowiązała się do przyjęcia wspólnej waluty, ale bez konkretnego terminu. Obecny rząd, który początkowo wyznaczył datę przyjęcia euro na 2011-2012 rok, od dłuższego czasu nie podaje nowego terminu. Minister finansów zapowiadał w połowie roku, że nie stanie się to za kolejnej kadencji rządu i parlamentu.