Gdyby UE zwiększyłaby efektywność energetyczną, czyli oszczędniej gospodarowała energią, to źródła odnawialne stanowiłyby 64 proc. konsumowanej energii w 2050 r. - pisze gazeta.

>>> Czytaj też: Trwa wyścig zbrojeń. Świat boi się nowej, cybernetycznej wojny

W marcu tego roku Komisja Europejska przyjęła plan obniżenia unijnych emisji CO2 o ponad 80 proc. do 2050 roku. Dokumentu tego w czerwcu nie poparła Polska w obawie, że może on prowadzić do zwiększenia 20-proc. celu redukcji emisji w roku 2020. Teraz KE przygotowuje i do końca roku opublikuje dokument, który ma pokazać jak osiągnąć 80-proc. redukcję emisji w UE do 2050 roku. Do szkicu tego dokumentu dotarł European Voice.

>>> Polecamy: Trwa wyścig o kolejne koncesje na gaz łupkowy

Reklama

Jak podała gazeta, pięć scenariuszy jakie KE nakreśliła w dokumencie zakłada, że w perspektywie do 2050 roku nastąpi duża poprawa efektywności energetycznej, gwałtowny rozwój odnawialnych źródeł energii oraz powszechnie stosowana będzie energetyka jądrowa oraz technologia wychwytywania i składowania CO2 (CCS). Ma to prowadzić do mniejszego zużycia energii o 32-41 proc. w 2050 r. w stosunku do poziomu z lat 2005 - 2006.

Wszystkie scenariusze przewidują jednak wzrost cen energii elektrycznej do 2030 roku, a dopiero później spadek. Jakkolwiek w scenariuszu, w którym źródła odnawialne stanowią aż 75 proc. całej konsumowanej energii oraz 97 proc. energii elektrycznej, ceny będą rosły nawet po 2030 roku.

We wszystkich scenariuszach rozwoju unijnej energetyki do 2050 roku rośnie rola energii elektrycznej, jej udział w popycie analitycy KE szacują na 36 proc. w 2050 r. Ma się tak dziać za sprawą bardziej powszechnego użytkowania elektrycznych samochodów.

KE przewiduje, że na inwestycje w unijną energetykę do 2050 roku potrzeba 2,5 bln euro rocznie. Inwestycje te będą łagodzone oszczędnościami wynikającymi z niższych kosztów paliwa. Tym niemniej UE będzie w 2050 roku importować od 35 do 45 proc. energii, w porównaniu do 58 proc., gdyby kontynuowała obecną politykę.