Obecny potencjał przesyłowy gazociągu Nord Stream, oceniany na 27,5 mld metrów sześciennych rocznie, na początkowym etapie zostanie wykorzystany w ok. 1/3, poprzez skierowanie do niego części rosyjskiego gazu, tłoczonego dotąd do Europy Zachodniej tranzytem przez Ukrainę - zaznacza publikacja.

Dyrektor zarządzający Nord Streamu Matthias Warnig nie znał odpowiedzi na pytanie, ile gazu straci ukraińska sieć - twierdzi "Natural Gas Daily".

Z chwilą uruchomienia drugiej nitki Gazociągu Północnego w 2012 r. jego potencjał przesyłowy sięgnie 55 mld metrów sześciennych rocznie.

"Global Energy Services" zwraca również uwagę na różnice w postrzeganiu Nord Streamu przez polityków i finansistów. Przypomina, że Bundeswehra obawiała się, iż rosyjski monitoring gazociągu oprócz komercyjnego może mieć także aspekt szpiegowski, zwłaszcza wokół Rugii.

Reklama

Z kolei niektóre media lansowały tezę, że projekt ze strony Gazpromu jest "cynicznym posunięciem mającym na celu odizolowanie tradycyjnych państw tranzytowych, takich jak Białoruś i Ukraina".

Jednak rynki finansowe gotowe były zainwestować w niego duże środki. Koszt oceniany na 7,9 mld euro sfinansowało 30 banków komercyjnych i innych instytucji finansowych.