Najwyższy przywódca irański powiedział, że jakikolwiek atak militarny na irańskie zakłady jądrowe zostanie odparty "żelazną pięścią" - podały irańskie radio i telewizja w dwa dni po ujawnieniu treści raportu opracowanego przez Międzynarodową Agencję Energii Atomowej (MAEA) na temat irańskiego programu jądrowego.

>>> Czytaj też: Izraelski polityk: Europejskie stolice są w zasięgu irańskich rakiet

"Nasi wrogowie, a szczególnie reżim syjonistyczny (Izrael), Ameryka i jej sojusznicy, powinni wiedzieć, że jakakolwiek groźba i atak spotkają się ze stanowczą odpowiedzią. (...) Nasz naród, Strażnicy Rewolucji i wojsko (...) odpowiedzą na ataki mocnymi uderzeniami i żelazną pięścią" - powiedział Chamenei, przemawiając do wojskowych na uroczystości w szkole kadetów.

"Ktokolwiek rozważa atak na Islamską Republikę Iranu, musi być przygotowany na przyjęcie potężnego uderzenia pięściami i stalą ze strony wojska, Strażników Rewolucji i Basidż (islamska milicja religijna)" - dodał.

Reklama

"Naród irański nie jest ludem, który będzie siedzieć i biernie czekać, by groziły mu materialistyczne potęgi, same nadwątlone, od wewnątrz toczone przez robactwo" - oświadczył irański przywódca.

Formalnie raport MAEA nie został opublikowany. Otrzymały go Rada Gubernatorów MAEA oraz Rada Bezpieczeństwa ONZ, ale agencje prasowe dotarły do jego treści.

Według dokumentu, MAEA uzyskała wskazówki, że do 2010 roku Iran realizował różne projekty i przeprowadzał eksperymenty mające na celu opracowanie głowicy atomowej. Przyznano, że część z prowadzonych potajemnie prac, o które podejrzewa się Iran, mogła mieć cele pokojowe, a "inne są charakterystyczne dla broni nuklearnej".

Iran oficjalnie twierdzi, że chce tylko produkować paliwo dla elektrowni atomowych. I kiedy Izrael regularnie grozi uderzeniem militarnym na irańskie instalacje jądrowe, Teheran z podobną regularnością potwierdza gotowość do kontruderzenia w państwo żydowskie i amerykańskie siły w regionie.

Cytowany w czwartek przez irańską agencje IRNA ambasador Iranu przy MAEA Ali Asghar Soltanieh powiedział w wywiadzie dla rosyjskiej telewizji, że Stany Zjednoczone przedstawiały wiele twierdzeń na temat irańskiego programu jądrowego, a MAEA jak dotąd udowadniała, że twierdzenia te są całkowicie bezpodstawne.

Przewodniczący irańskiego parlamentu Ali Laridżani, który kilka lat temu był naczelnym negocjatorem irańskim, wystosował w czwartek ostrzeżenie pod adresem Zachodu, w którym mówi że "aroganckie potęgi powinny wiedzieć, że w pewnych grach ryzykuje się własną szyją".

W ostatnich dniach z groźbami ataku militarnego na Iran występowali przedstawiciele Izraela.

Prezydent Izraela Szimon Peres ostrzegł w niedzielę, że uderzenie militarne na Iran jest bliższe niż opcja dyplomatyczna. We wtorek izraelski minister obrony Ehud Barak oświadczył, że Izrael "jeszcze nie podjął decyzji w sprawie operacji przeciwko Iranowi".

W środę wiceszef sztabu irańskiego wojska generał Masud Dżazajeri zagroził Izraelowi zniszczeniem ośrodka nuklearnego Dimona, jeśli Izrael zaatakuje instalacje w Iranie, i dodał, że odpowiedź Iranu "nie ograniczy się do Bliskiego Wschodu".

Przedstawiciele amerykańscy, francuscy, brytyjscy i niemieccy po ujawnieniu raportu MAEA opowiadali się za wzmocnieniem sankcji na Iran, czemu przeciwne są Rosja i Chiny.

Minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow powiedział w środę, że dokument ten jest "kompilacją znanych faktów, którym nadano wydźwięk polityczny" i że podważa on wysiłki dyplomatyczne, które miały doprowadzić do złagodzenia napięć między Teheranem a światowymi potęgami. Szef rosyjskiej dyplomacji dodał, że interpretacje raportu przywodzą na myśl fałszywe dane wywiadowcze, które posłużyły do budowania wsparcia dla amerykańskiej inwazji na Irak w 2003 roku.