Po publikacji „DGP” (14 listopada 2011 r., nr 219), w której wskazaliśmy, że rezerwiści skarżą się, że mimo zaliczonych ćwiczeń nie otrzymują po 2 tys. zł obiecanej nagrody, sprawą zainteresował się Tomasz Siemoniak, minister obrony narodowej. Już w następnym dniu od naszej publikacji podpisał on korektę budżetu Ministerstwa Obrony Narodowej (MON), która zakłada przyznanie ponad 2 mln zł na nagrody dla służących w NSR.
Korekta była niezbędna, bo jak okazało się, mimo wejścia w życie dwóch rozporządzeń dotyczących nagród i zapomóg dla żołnierzy niezawodowych (Dz.U. nr 140, poz. 821 i poz. 822), na ich realizację nie przewidziano dodatkowych środków.
Tym bardziej jest to zdumiewające, że prawie każdy z rezerwistów zgodnie z przepisami ma możliwość otrzymania takiej nagrody. Wystarczy, że w ciągu 12 miesięcy zaliczy wszystkie wyznaczone mu ćwiczenia (łącznie maksymalnie 30 dni) i otrzyma bardzo dobrą opinię służbową.
– Pretensje żołnierzy NSR o zaległe nagrody były uzasadnione i dlatego minister natychmiast zareagował. Zdecydował też usprawnić procedury przekazywania pieniędzy z budżetu MON do jednostek wojskowych – przyznaje generał Bogusław Pacek, doradca ministra obrony narodowej.
Reklama
Tłumaczy, że po zmianach dowódcy bez zbędnej zwłoki będą mogli wypłacać żołnierzom należne im nagrody.
Od lipca 2010 r. kontrakty z armią na służbę w NSR podpisało ponad 10 tys. żołnierzy. Docelowo w siłach tych ma służyć 20 tys. rezerwistów. Ich zadaniem jest wspieranie 100 tys. żołnierzy zawodowych. Resort obrony narodowej przygotowuje również zmiany w zakresie pozyskiwania ochotników do NSR. Obecnie blisko 70 proc. z nich to osoby bezrobotne.