Zgodnie z oczekiwaniami, ze względu na brak publikacji istotnych danych makro, na notowania wpływ miały przede wszystkim komentarze polityczne, a także sytuacja na rynkach walutowych. Wczoraj stronie podażowej na rynkach towarów sprzyjało znaczące umocnienie się dolara (US Dollar Index zanotował wzrost o 1,15%), którego główną przyczyną były wątpliwości inwestorów co do tempa działania europejskich polityków w sprawie kryzysu zadłużenia.

Obawy o stan gospodarki strefy euro przyćmiły w zasadzie wszystkie pozostałe informacje. Tymczasem ważnym wydarzeniem na rynku ropy naftowej prawdopodobnie będzie jutrzejsze spotkanie przedstawicieli krajów zrzeszonych w OPEC. Konferencja w Wiedniu ma cel przewodni, jakim jest ustalenie spójnej polityki wydobywczej w OPEC w kolejnych miesiącach. Na razie bowiem w organizacji panuje duży rozdźwięk. Arabia Saudyjska zwiększa produkcję ropy, tłumacząc to reakcją na zwiększenie popytu na surowiec z tego kraju. Taka sytuacja podoba się wielu krajom na świecie, gdyż wzmaga ona presję podażową na cenę ropy (zwłaszcza ropy Brent). Obecny poziom cen jest uznawany bowiem za wysoki, szkodzący światowej gospodarce.

Tymczasem największe od dekad poziomy wydobycia w Arabii Saudyjskiej nie podobają się innym krajom kartelu, m.in. Iranowi, Algierii i Wenezueli. Iran, sprawujący obecnie prezydencję w OPEC, prawdopodobnie będzie oczekiwał, aby Arabia Saudyjska zobowiązała się nieco zmniejszyć wydobycie ze względu na rosnącą produkcję ropy w Libii. Tak czy inaczej, wszystkie kraje kartelu są zgodne co do konieczności wypracowania konsensusu dotyczącego limitu wydobycia ropy w OPEC. Przewiduje się, że znajdzie się on na poziomie 30 mln baryłek dziennie, co ma pokryć się z popytem na ropę produkowaną w kartelu (OPEC szacuje, że w I kw. 2012 r. wyniesie on 29,9 mln baryłek dziennie). Wypracowanie konsensusu jest dla OPEC przede wszystkim kwestią wizerunkową – ma być demonstracją jednomyślności krajów kartelu, którym nie udało się wypracować porozumienia w tej sprawie na spotkaniu w czerwcu. Niemniej jednak, przedstawiciele państw zrzeszonych w organizacji prawdopodobnie ominą delikatną kwestię limitów produkcji dla poszczególnych krajów.

Dziś pojawi się już więcej danych makro niż wczoraj – na rynku ropy ważny będzie m.in. wieczorny raport Amerykańskiego Instytutu Paliw, dotyczący zmiany zapasów paliw w minionym tygodniu. Oczekuje się spadku zapasów ropy o 1,6-2,5 mln baryłek. Jednak pośredni wpływ na notowania surowców nadal będzie miał rynek walutowy oraz komunikaty z pogranicza polityki i gospodarki. Wieczorem nastroje inwestorów będą dyktowane przez Fed – a dokładniej przez informacje, jakie przekaże Komitet Otwartego Rynku. Dziś rano spadki cen towarów wyhamowały.

Reklama

Ropa: Notowaniom ropy naftowej WTI nie udało się powrócić ponad linię krótkoterminowego trendu wzrostowego - jest to sygnał, że siły podaży nie można bagatelizować. Obecnie nadal skutecznym wsparciem pozostaje linia 30-sesyjnej średniej ruchomej. Niemniej jednak, coraz więcej wskaźników sprzyja stronie podażowej (poruszające się w dół linie MACD, RSI, Stochastic).

Miedź: Strona podażowa na rynku miedzi jest coraz silniejsza. Wczoraj opór w okolicach 3,60 USD za funt posłużył za bazę do silnego odbicia cen metalu w dół. Mimo że średnie ruchome wygenerowały sygnał kupna, to jest on mało wiarygodny - MACD jest bowiem bliski wygenerowania sygnału sprzedaży, a notowania miedzi naruszyły wsparcie, jakimi były średnie ruchome.

Złoto: Sytuacja na wykresie złota coraz silniej sprzyja stronie podażowej. Jeśli wczorajszy ruch w dół byłby zinterpretowany jako wybicie dołem z formacji trójkąta, to spadki mogłyby mieć zasięg ok. 1500 USD za uncję. Nadzieją dla strony popytowej jest jednak wsparcie w okolicach 1600 USD za uncję, a także - na razie tylko naruszone - wsparcie w okolicach 1670 USD za uncję.

Srebro: Notowania srebra odbiły się wczoraj w dół od linii 14-sesyjnej średniej ruchomej. Jednak stronie podażowej brakuje przekonania, gdyż wsparcie w okolicach 30-31 USD za uncję pozostało nienaruszone. Wprawdzie wskaźniki sprzyjają sprzedającym, jednak na razie można mówić o kontynuacji trendu bocznego.

Kukurydza: Na wykresie kukurydzy nadal mamy do czynienia z brakiem istotnych rozstrzygnięć. Sytuacja techniczna pozostaje niezmienna - notowania zboża poruszają się w konsolidacji w okolicach 580-606 USD za 100 buszli. ADX/DMI pokazuje, że przewagę na rynku ma podaż, jednak nie potwierdzają tego pozostałe wskaźniki. MACD jest nawet blisko wygenerowania sygnału kupna.

Pszenica: Notowania pszenicy nie wypadły z długoterminowego i krótkoterminowego trendu bocznego, jednak nadal balansują one na jego krawędzi. Stochastic wygenerował sygnał kupna, jednak nie znalazł on potwierdzenia w innych wskaźnikach. Dopiero pokonanie oporu w okolicach 603 USD za 100 buszli będzie sygnałem ożywiania się strony popytowej.